Skocz do zawartości

Krutek - Telediański Najemnik - DDTC Clan Warrior


Krutek
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Budzę się z ogromnym bólem głowy, po ciężkim przepiciu w Habitacie Piratów na Gaian Star. Resztki wspomnień snują się pośród myśli, o utraconej potędze i bogactwie - kompleksach broni, flocie niszczycieli wspieranej lotniskowcami przy asyście fregat i korwet. Tak, czas za sterami najszybszej fregaty ATF Aegir po indywidualnym tunningu wartym dwóch niszczycieli, minął bezpowrotnie. Jedno źle wypowiedziane sformułowanie w złym miejscu o złej porze, zakończyło się tym co mam obecnie. Dobrze, że chociaż skórę uratowałem, przy okazji stając się właścicielem Kea, gdy były kapitan zapragnął nagle wędrówki po kosmosie do tego w samej bieliźnie ...

Opuszczam Habitat wychodząc w przestrzeń kosmiczną. Dookoła same pirackie patrole. Niektóre z nich wydają się neutralne, lecz z większości, aż emituje negatywna czerwona energia. Cóż, na razie postaram się trzymać z boku, zobaczymy co z tego wyniknie. Lecę w stronę jedynych wrót, czas rozpocząć nowe życie. Na ofiarę nie trzeba długo czekać. Argoński transportowiec, kilka salw ognia w jego kierunku, podniesiony krzyk atakowanego pilota i na radarze pojawiają się łowcy głów. Zanim zorientowałem się o co im chodzi, Kea wybucha piękną kulą ognia...

Kolejny start, tym razem sprawdzam jak zachowują się piraci, na szczęście nie zwracają na mnie uwagi, podobnie jak boroński kapitan transportowca który obudził się pod salwami moich skromnych aczkolwiek już złośliwych laserów. Zbyt późna próba wezwania wsparcia kończy się dla pilota wędrówką w skafandrze do najbliższej stacji. Sos Borona musiało dojść do jakiejś ich mizernej placówki wojskowej, gdyż na ogonie mam już Płaszczkę Ścigacz wspartą dwoma M5. Na pierwszy ogień idą M5, które dosyć szybko pękają niczym bańki mydlane. Pozostaje płaszczka i mimo, że jest szybsza i zwrotniejsza, okazuje się w miarę łatwym przeciwnikiem. Słabe osłony i spłaszczony kształt, sprawiają, że część ostrzału wchodzi w nią jak w masło. Na efekty długo nie trzeba czekać, boroński kapitan katapultuje się zostawiając swój statek. Nie mogę uwierzyć w swoje szczęście, pierwszy wylot i już dwa zdobyczne statki. Szybki rzut na stare mapy, najbliższa stocznia jest oddalona o cztery sektory, z czego połowę z nich można zaliczyć do niebezpiecznych - jeden niczyj, a drugi to piracki. Zatem, trzeba się przygotować do podróży. Kierunek habitat, trochę czasu w skafandrze i poklepywania kadłuba kluczem francuskim, doprowadza do jako takiego stanu. Rozdzielenie osłon, laserów oraz systemów na trzy okręty i ruszamy w podróż.

Dokujemy w telediańskiej stoczni w Grand Exchange. Oddycham z głęboką ulgą, już dawno nie czułem się tak wystawiony na odstrzał jak podczas tej podróży. Wszędzie dookoła piraci, wrogie korporacje i wrogie rasy, gdzie poza kilkoma statkami piratów i teladian, wszyscy mieli ochotę mnie wysłać do czarnej dziury. Przede mną kolejny dylemat, co pozostawić Kea czy Płaszczkę Ścigacza.

Pierwsze testy Kea, wypadają ciekawie. W miarę mocne osłony i przyzwoite ładowanie laserów, oraz kształt trudny do trafienia sprawiają, że jestem zadowolony. Do chwili, gdy na ogonie siadają mi Łowcy Głów, czy Obrona Cywilna. Efekty niestety są łatwe do przewidzenia. Zbyt wolna jednostka, nie jest w stanie zbyt długo odpierać zmasowanych ataków wroga. Kilka taktycznych manewrów katapultowania się do kosmosu ratuje mnie z tych testów. Ten statek nie jest chyba dla mnie.

Kolej na przetestowanie Płaszczki Ścigacza. W nim czuje się zdecydowanie bezpieczniej, chociaż ma słabsze osłony niż Kea. Tym razem, ścieram się z OC Boronów i ku mojemu zaskoczeniu jeden z pilotów wyskakuje z ciężkiego myśliwca. Rozciągnięcie reszty pogoni i powolna jej eksterminacja kończy się moim sukcesem. Po chwili znowu z kluczem francuskim zabieram się do klepania nowego M3. Zacieram ręce, wkrótce będę mógł zaciągnąć się jako najemnik dla Stoczni Telediańskie Źródła Zysku, czas przygotować statek. Z zasłyszanych plotek wiem, że wymagają napędu skokowego, pytanie skąd go wziąć. Kupno odpada - argoni, paranidianie, splici, boroni oraz wszystkie zaprzyjaźnione korporacje mnie nienawidzą. Poza teladianami i piratami, każdy by mi z chęcią wsadził sztylet w plecy, choć i oni są gotowi na to w imię zysku. Cóż, podstawowe potrzeby, generują czasami szalone pomysły. Zerknę w sąsiednim sektorze Xenonów, może będą dryfować wraki, a na nich można znaleźć to i owo ...

Wyjście z bramy do sektora Xenonów. Około 15 km, snuje się xenoński lotniskowiec, niedaleko jest też fregata w asyście kilka myśliwców. Radary pokazują również kilka opuszczonych transportowców - czas na zabawę. Ogólnie plan jest prosty, dolecieć do statku na odległość 4-5km i zeskanować, następnie podlecieć na odległość 1-3 km i przejąć, następnie wydać komendę transportowcowi - zadokuj gdziekolwiek, wyrzucić z niego łupy w kosmos, a następnie szybko je pozbierać. Żeby nie było tak prosto, do zabawy wpraszają się wszystkie statki Xenonów. Jak na darmowe party to zlatywało się naprawdę sporo xenońskich sępów. Prostota planu była wyjątkowa, tak jak moje efektowne eksplozje. Po wielu próbach udaje mi się stać szczęśliwym posiadaczem napędu skokowego i jeszcze kilku innych przydatnych systemów. Do ładowni wpada też kilka osłon i laserów.

Złomiarstwo jednak może być ciekawe jeśli ktoś ma dryg do majsterkowania. Zdezelowane opuszczone statki, po porządnym klepaniu kluczem francuskim dają całkiem przyzwoite źródło dochodu. Czas na pierwsze inwestycje. Kupuje Pelikana i mustruje na niego kilku najemników. Mam podręczny warsztat który reperuje mi M5-M3, dzięki czemu mogę bardziej skupić się na opuszczonych statkach. Niestety, wszystko co dobre szybko się kończy, tak samo jak opuszczone statki. Z wraków, jednak udało mi się uzyskać całe porządne oprogramowanie do myśliwca, plus trochę rakiet i innych przydatnych zabawek. W końcu przychodzi czas – Telediańską Stocznie Źródła Zysku która zaprasza śmiałków do swoich misji ...

CDN.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powracające koszmarne wspomnienia podczas snu, znów sprawiają, że budzę się w środku nocy. Praworządni Argonii, wspierani swoimi lizusami Boronami wkrótce za to zapłacą. Uśmiecham się pod nosem na samą myśl, o swojej najnowszej zdobyczy, Dralthi Mk3, używanym przez borońską policję do ścigania takich awanturników jak ja. Cóż, trzeba przyznać, że statek jest naprawdę przyzwoity. Mocne lasery, szybszy od większości myśliwców w swojej klasie, niestety, osłony pozostawiają wiele do życzenia, nie można mieć wszystkiego. Otrząsam się, szybki prysznic i czas na łowy...

Komunikacja z Oficerem Ochrony Stoczni Zysku, wytyczne to patrol przeciwko piratom. Mimowolne skrzywienie się, walczyć przeciw swoim pobratymcom, ale ... czegóż się nie robi dla kredytów. Szybkość statku, okazuje się coraz większym atutem podczas przeszukiwania sektora. W końcu są, po kilka myśliwców z każdej klasy, oraz Piracki Centaur – tego zostawię sobie na deser. Przegląd wroga i ustalenie taktyki – rozciągnąć i wyeliminować najpierw wrogie M5 i M4, następnie usunąć M3 by dobrać się do M6. Z lżejszymi myśliwcami nie ma zbyt dużo do roboty, trzeba jednak uważać na atakujące ilości. Stare powiedzenie gdzie M6 kupa tam i M2 du.pa, sprawdza się cały czas. Przede mną Nova i dwa Sokoły. Pierwszy wytrzymuje cztery salwy, błysk i znika z radaru, pilot drugiego po dwóch celnych trafieniach, postanawia pieszo wybrać się na wycieczkę do najbliższej stacji. Pozostaje Nova i Centaur, który jest jeszcze kilkanaście kilometrów od nas. Pierwsza salwa w Nova i zaskoczenie - mocne ma osłony. Zaczyna się też odgryzać, po krótkiej chwili, jej osłony są w znacznie lepszym stanie niż moje, koniec zabawy. Zmiana taktyki, dolecieć blisko i uderzać w nią czterema generatorami. Na efekty długo nie trzeba czekać, Nova niczym piłeczka, odbija się przy każdym trafieniu, po wyrównaniu lotu dostaje kolejne trafienie. Pilot musi być już zielony od tej karuzeli, statek nie ma osłon, a połowa kadłuba rozwalona. Zmniejszam ilość generatorów do dwóch, kontynuując ostrzał, jednak wrogi pilot musi być tak skołowany, że chyba nie może trafić na dźwignię katapulty, gdyż eksploduje razem ze swoim statkiem. Rzut oka na radar i w ostatniej chwili zauważam szarżującego na mnie Centaura. Kątem oka, widzę jak w moją stronę mknie salwa kolorowych pocisków, szybki zwrot, jednak zbyt wolny, gdyż porządnie obrywam. Osłony w strzępach na poziomie kilkunastu procent, uniki i zwroty dają mi tyle, że jeszcze żyję, bo po krótkiej chwili, nawet osłon już nie mam. Szybkość mojego statku to wybawienie, w ostatniej chwili uciekam z uszkodzonym kadłubem. Odlatuje na bezpieczną odległość, by wyskoczyć w skafandrze i naprawić prowizorycznie kadłub. Po chwili znów jestem za sterami. Czas na rewanż ...

Lot samobójczy na wprost Centaura, pełne salwy z obydwu stron, wrogi pilot zapomniał jednak o taktyce zwanej unikiem. Osłony spadają mu do połowy, moje są nienaruszone. Zaczyna się zabawa w kotka i myszkę. Pierwsza wymiana ognia, doprowadziła chyba kapitana do ślepej furii, gdyż stracił zimną krew, strzelając non stop i zużywając całą dostępną energię w laserach. Czego jeszcze chcieć, mało sterowny, wolniejszy i większy Centaur jest punktowany z sześciu generatorów. Osłony M6 spadają nieubłaganie, by w końcu zniknąć. Dodatkowe salwy i połowa kadłuba Centaura jest zmasakrowana. Zmniejszam siłę ognia do dwóch generatorów, liczę, może wrogi kapitan będzie chciał uratować skórę, niestety, mimo nieubłaganego ostrzału i zniszczeń, załoga nie chce opuścić jednostki. Błysk ognia M6 kończy tę nierówną walkę. Pozostaje przejąć Sokoła, wezwać ekipę w Pelikanie i podliczyć zyski.

Kierunek Stocznia Zysku, po nowe zlecenia ...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...