Skocz do zawartości

Liard - The Avenger


Lizard
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

The Avenger - Rutynowy patrol

System >>>The Hole<<<

768-06-23 – Półtorej tygodnia wcześniej.

System The Hole należał do Federacji Argon, który był raczej rzadko odwiedzany przez jakąkolwiek nacje. System był potwornie zdradziecki, wypełniająca go gęsta mgła była idealną dla odwiedzających system piratów, którzy z wielka łatwością mogli skryć się we mgle. Znajdująca się w nim gęsta mgła wytwarzała elektromagnetyczne pole, które zakłócało wszelkie systemy nawigacyjne. Pilot skazany był tylko wyłącznie na swoje umiejętności pilotażu. Nawet tak wielkie jednostki jak Argoński Kolos nie zapuszczał się samotnie do tego systemu.

Lecz pewnego dnia do systemu The Hole wleciały dwie jednostki wojskowe Federacji Argon, które właśnie odbywały rutynowy patrol. Były to standardowe jednostki klasy M4 Elite.

W trakcie wykonywanego patrolu, ciszę w eterze przerwał jeden z pilotów.

-Hej Cleo, słyszałem że otrzymałaś promocję do eskadry Space Vamire. - Rzekł Carl.

Carl był średniej budowy mężczyzną, w średnim wieku. Carl miał tradycyjna fryzurę, włosy miał przystrzyżone na jeżyka, boki wygolone, a gdzieniegdzie można było się już doszukać siwych włosów na jego głowie. Miał zimne szare oczy i wielką szramę na lewym policzku. Od ponad półtorej roku regularnie odbywał służbę ze swoim partnerem Cleo.

-Zgadza się Carl. - Odpowiedziała Cleo. Cleo była 23 letnią kobietą o atletycznej budowie. Cleo była dość atrakcyjna kobietą, miała czarne długie lekko lokowane włosy, brązowe oczy i śniadą karnację.

-Moje gratulacje. - odpowiedział Carl – wiem jak bardzo zabiegałaś o ten przydział. Przyznam jednak ze smutkiem, że będzie mi ciebie brakowało.

-Oooo...tylko mi się tutaj nie rozklejaj. - odpowiedziała ze śmiechem Cleo – w każdym razie dziękuję. Ciężko na to pracowałam. To jest jedyny sposób bym mogła się stad wyrwać, być gdzieś w centrum akcji. Nudzą mnie takie patrole.

-Dzięki. Będę udawał że tego nie powiedziałaś – odpowiedział żartobliwym tonem Carl.

-Oj Carl, nie bądź dziecinny, nie to miałam na myśli. Dobrze wiesz że jesteś moim najlepszym partnerem z jakim przyszło mi dotychczas służyć. - odpowiedziała Cleo – po prostu chciałabym zaznać smaku walki. Tak jak ty. - ostatnie słowa z ledwością wydobyły się jej z ust.

Carl był zaprawionym w boju pilotem, który de facto ma wiele szczęścia, że jeszcze żyje. Cała jego eskadra wpadła w zasadzkę Kha`aków pod Akeela's Beacon. Jako jedyny ocalał. Stąd Carl posiada bliznę na lewym policzku.

Kha`ak była to ekspansywna rasa, która nie wiadomo skąd pojawiła się we wszechświecie. Takie wartości jak honor, zasady, odwaga, współczucie były im jak najbardziej obce.

-Jesteś taka młoda, po co pchasz się w wir walki? – zapytał Carl.

Nagle, konwersacje zakłócił rytmiczne pikanie.

-Mam coś – odpowiedział Carl – 45 stopni na północny wschód.

Nagle z dysz myśliwców M4 Elite wydobył się wzmożona poświata. Piloci przyśpieszyli swoje maszyny i czym prędzej skierowali się do miejsca, w którym znajdował się niezidentyfikowany obiekt.

Myśliwiec Cleo leciał tuż obok myśliwca Carla. Piloci uzbroili rakiety, i aktywowali broń pokładową.

-Uważaj Cleo – odpowiedział Carl – to może być cokolwiek, kontener, wrak statku lub co gorsza jednostka Piratów lub piep$%#& Krzak.

Z gęstwin powoli zaczął wynurzać się myśliwiec klasy M3+ Piracki Zaćmienie. Poszycie kadłuba było dotkliwie uszkodzone.

-Systemy podtrzymywania życia palą się na pomarańczowo- odparła Cleo – możliwe że pilot ciągle jeszcze żyje.

-Po uszkodzeniach widać, że brał udział w nierównej walce – odparł Carl- wezwę jednostkę ratowniczą.

W chwili gdy Carl wzywał jednostkę ratowniczą Cleo zabezpieczała okoliczne sektory systemu.

-Cholerna mgławica- odparł Carl- Nie mogę nawiązać łączności z bazą.

-Spróbuj nawiązać łączność ze statkiem szpitalnym w systemie The Wall- odparła Cleo.

Kilka minut później Carkl odezwał się do Cleo- Udało się, statek szpitalny wyśle jednostkę ratowniczą. Do tego czasu naszym zadaniem jest zabezpieczyć koordynaty skoku jednostki ratowniczej i okoliczne sektory systemu.

-Widzisz młoda, a ty tak narzekałaś że na tych rutynowych patrolach nic się nie dzieje- odparł Carl.

Chwilę później w systemie nastąpił rozbłysk, który przebijał nawet najbardziej gęste miejsca mgławicy w systemie The Holl. Do systemu z tunelu podprzestrzennego wyleciała jednostka ratownicza klasy TP Argoński Expres.

-Tu jednostka ratownicza wxup-68. Powtarzam, tu jednostka ratownicza wxup-68. Odbiór – odezwał się pilot jednostki ratowniczej Argońskiego TP Expres.

-Dobrze was widzieć panowie- odezwał się Carl- mamy tutaj jednego gościa, którego o mały włos ktoś nie przerobił na borońskie shusi. Systemy podtrzymywania życia są na wyczerpaniu, ale jest szansa że pilot jeszcze żyje. Nie wiemy czy jest to pirat, czy jakiś nieszczęsny pilot. Tak więc zachowajcie ostrożność. Ja wraz kapralem Cleo zabezpieczamy "teren", a następnie mamy za zadanie odeskortowanie was do placówki wojskowej w systemie Elena's Fortune. Bez odbioru- tymi słowami Carl zakończył transmisje.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

The Avenger - Powrót z zaświatów

Elena's Fortune jest to system, który niegdyś należał do Xenów. Tuż po Konflikcie Argońskim osiedlili się w nim Piraci, którzy sprawowali piecze nad tym systemem.

Gdy sąsiedni system President`s End został zaatakowany przez rasę Kha`ak, która dokonała eksterminacji w tym systemie. Argońskie władze odbiły z rąk Piratów Nieznany System i nadały mu nazwę Elena's Fortune, na cześć naczelnego dyrektora wpływowej korporacji TerraCorp Elena Kho.

TerraCorp została założona przez słynnego wojownika Kyla Brennana, który ocalił wszechświat niszcząc sekretną broń Xenów w Konflikcie Argońskim. Z jego pomocą sprzymierzone siły Argon, Boron, Split i Teladi wyeliminowały z sąsiednich nieznanych sektorów złowrogie siły Xenów ocalając tym samym Ziemię.

Xenoni były to maszyny stworzone przez Ziemian, które miały pomagać w kolonizowaniu lepszego świata, dokonywania terraformingu planet i otaczających je księżyce. Nazwano je Terraformerami, Ziemianie nie zdawali sobie jeszcze z tego sprawy, że Terraformery będą ich zgubą.

Ludzie wierząc w słuszność swojego projektu produkowali Terraformery bez opamiętania. Pewnego dnia personel naukowców opracował poprawkę dla terraformerów, która w pośpiechu została napisana niedbale. Komputery centralne Terraformerów źle sprecyzowały poprawkę i zwróciły się przeciwko swojemu stwórcy. Gdy Xenoni dotarli do układu słonecznego, uznały Ziemian za zagrożenie i rozpoczęły eksterminację i przystąpiły do terraformingu planet zamieszkałych przez ludzi. Wybuch konflikt pomiędzy Xenon a Ziemianami, który pociągnął za sobą miliardy istnień. To co miało uczynić świat lepszym, sprowadziło jedynie głód i śmierć. W końcu podstępem udało się przepędzić Xenów z układu słonecznego, którzy przemierzając wszechświat ewoluowali. Mimo iż Ziemianom udało się pozbyć Xenów to postanowili odizolować się od całego wszechświata, nawet od wielkiej koloni jaka została założona w systemie Alfa Centauri i sąsiadujących z nią księżycach.

Koloniści Alfa Centauri zostali zmuszeni do usamodzielnienia się, co było przyczyną powstania Federacji Argon.

We wszechświecie na północ od systemów Federacji Argon znajduje się Królestwo Boronów. Boroni są przyjazną i pokojową nacją, która szybko weszła w sojusz z Federacją Argon.

Na południu znajdowało się Imperium Paranid, w którym panuje doktryna teokracji. Oznaczało to że władzę w państwie sprawuje kapłan lub kapłani i w której duchowni decydują o sprawach cywilnych jak i religijnych. Tuż po tym jak Imperium Paranid nie uszanowało sojuszu z Federacją Argon w Konflikcie Argońskim, rasa Paranid szybko znalazła sobie sojuszników na wschód, zwanych Split. Frakcja Split była podzielona na klany poszczególnych rodzin, które sprawowały władzę nad kontrolowanymi systemami. Splici byli zagorzałym wrogiem Boronów.

Tuż po tym jak statek klasy TP Ekspres zadokował do placówki wojskowej w Elena's Fortune, rannego pilota natychmiast przetransportowano na salę operacyjną. Stan zdrowotny pilota był krytyczny, właściwie można by powiedzieć że pilot miał sporo szczęścia, że jego jednostka została zlokalizowana w trakcie rutynowego patrolu przez służby wojskowe Argon. Gdyby został odnaleziony przez piratów jego organy zostały by sprzedane na czarnym rynku, lub przy ułamku szczęścia został by sprzedany gdzieś do Splickiej kopalni.

Pilot miał przestrzelone lewe płuco, uszkodzoną śledzionę i wątrobę, doznał licznych obrażeń głowy na skutek pobicia. Lekarze nie dawali mu najmniejszych szans na przeżycie.

Nad ciałem, które leżało na stole operacyjnym lewitowały trzy roboty, a z rampy znajdującej się nad stołem operacyjnym znajdowało się wielkie ramię robota. Był to istny cud techniki, za pomocą tego ramienia odstrzelona cześć płuca powoli została zregenerowana. Ramie wytwarzało wielką ilość atomów które potrafiło odtworzyć dna utraconej części płuca. Lewitujące roboty kontrolowały przebieg operacji, czuwały nad stanem pacjenta, który z czasem ulegał poprawie.

>>>System: Elena's Fortune<<<
>>>Stacja: Placówka Wojskowa<<<
>>>Data: 768-07-06 Czasy obecne<<<

Kilka dni po operacji pacjent na krótki czas odzyskiwał pamięć, po czym ponownie tracił przytomność. Pilot krzyczał przez sen i często wypowiadał imię, Betty.

Pewnego dnia pilot usłyszał w tle szeptanie, starał się otworzyć oczy, ale światło było tak ostre, że wręcz go oślepiało. W jego pokoju znajdował się właśnie lekarz, który był na obchodzie wraz z dwoma pielęgniarkami.

Lekarz powiedział coś do pielęgniarki, ta podeszła do ściany i przyciemniła oślepiające pilota światło.

-Witamy wśród żywych panie Bower- odpowiedział lekarz- Nazywam się Mike Gross i jestem pańskim lekarzem.

-Gdzie ja jestem?- zapytał pilot.

-Znajduje się pan w szpitalu, w placówce wojskowej, w systemie Elena's Fortune- odpowiedział lekarz.-Ma pan wiele szczęścia że w ogóle pan żyje.Można by powiedzieć, że jedną nogą był już pan na tamtym świecie.

-Nic nie pamiętam- odrzekł pilot- co się stało?

-No to będziemy starali się wyjaśnić.- powiedział lekarz- doznał pan licznych obrażeń wskutek pobicia, i ran postrzałowych z broni palnej.

Lekarz szepnął coś do pielęgniarki, po czym podszedł do pilota i powiedział.

-Wiele pan przeszedł, proszę teraz odpoczywać. Niech się pan nie martwi, jest pan w dobrych rękach.

Do pokoju wszedł wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna. Spojrzał na pilota, po czym podszedł do lekarza. Przez chwile o czymś rozmawiali, ale słuch, wzrok jak i inne zmysły pacjenta były otępiałe.

Tajemniczy mężczyzna chciał coś wymusić od lekarza, lecz ten stanowczo zaprzeczał, po czym wyprosił mężczyznę z pokoju.

Chwile później wszyscy skierowali się do drzwi. Bower dostrzegł stojący przy drzwiach personel wojskowy, gdy personel medyczny jak i tajemniczy mężczyzna wspólnie opuszczali pomieszczenie, w którym znajdował się pacjent.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

The Avenger - Tajemniczy wizytor

Kilka dni później gdy Bower doszedł już do siebie, do pokoju weszło czterech uzbrojonych żołnierzy Federacji Argon. Za nimi szedł tajemniczy cywil, który już wcześniej kilkakrotnie przychodził jak Bower był nieprzytomny. Obok tajemniczego cywila szedł lekarz Mike Gross i pielęgniarka.

-Dzień dobry panie Bower- odpowiedział lekarz- jak się dzisiaj mamy?

-Dziękuje, dobrze- odpowiedział pilot-wzrok, słuch powoli powraca do normy. Jedynie zmysł smaku nie uległ poprawie.

-Proszę uwierzyć mi na słowo, że z pańskim zmysłem smaku nic złego się nie dzieje- z uśmiechem odpowiedział lekarz – to tutejsze jedzenie, nie jest najlepszej jakości.

Po krótkiej ciszy lekarz kontynuował rozmowę z pacjentem.

-proszę wybaczyć nam to najście, ale jest kilka spraw które trzeba wyjaśnić. Tak przynajmniej uważa stojący obok mnie pan Samuell Burke.

-Wystarczy tych dobrotliwych ceregieli- odpowiedział zniecierpliwiony Burke- i tak już straciliśmy wystarczająco dużo czasu.

-Przypominam panu, panie Burke, że pan Bower jest nadal niewystarczająco silny by odbyć konwersacje na takim poziomie- tymi słowami skierował się lekarz do Samuella Burke.

-Przyjąłem to do wiadomości- odpowiedział Burke- proszę jednak zrozumieć moje stanowisko w tej sprawie.

Z twarzy jak i emocji jakimi okazywał się w tej konwersacji pan Burke, można było wywnioskować że jest bardzo zniecierpliwiony i nad wyraz poddenerwowany.

-Proszę zrozumieć, że w moim zawodzie nie ma czasu, ani miejsca na uprzejmości- tymi słowami spojrzał na lekarza, a następnie na towarzyszących mu żołnierzy - Góra naciska.

Żołnierze byli ubrani w ciemno niebieskie zbroje pancerne, na głowie znajdował się hełm takiego samego koloru. Jedno oko było zakryte jakąś dziwną soczewką, która emitowała czerwone światło.

Żołnierze nazywali to kocim okiem. Za pomocą tego urządzenia, żołnierze doskonale widzieli w ciemnościach, mogli za pomocą rentgenu widzieć, czy ktoś nie ma ukrytej broni.

Za pomocą kociego oka żołnierze mogli nawet widzieć przez ściany jak i grube pokłady i kadłuby statków.

Żołnierze byli również wyposażeni w wielkie karabiny maszynowe. A sami funkcjonariusze mieli kamienne twarze i stali w bezruchu jak z wykute z kamienia figury.

W obecnych czasach takie wyposażenie było naprawdę niezbędne. Zwłaszcza że na stacjach kosmicznych, a już na pewno militarnych, takich jak placówka wojskowa mogło się roić od pirackich sabotażystów, dysydentów i innych wyrzutków, jak i obcej rasy szpiegów.

-Czas jaki otrzymał pan Bower ode mnie, był wystarczający- tymi słowami Burke kontynuował swoją wypowiedź - i proszę to uznać za akt dobroci i współpracy

Tymi słowami spojrzał na lekarza i rzekł.

-Jeżeli jednak ponownie zostanę oddelegowany, to wrócę tutaj z listem z wymiaru sprawiedliwości, a dalszy ciąg rozmowy zakończymy na posterunku. Czy wyraziłem się wystarczająco jasno ?-to pytanie skierował bezpośrednio do lekarza.

Lekarz pokiwał głową patrząc na Burka. Lekarz wykonując krok w tył, wyciągnął dłoń przed siebie dając Burkowi do zrozumienia, że może przystąpić do wykonywania swoich obowiązków (kacie, czyń swą powinność).

-Panie Bower- tymi słowami Burke, rozpoczął przesłuchiwanie pacjenta- doktor Mike Gross poinformował mnie, że na skutek odniesionych ran jak i obrażeń nie wiele pan pamięta?-Burke ironicznie spojrzał na Bowera.

-Zgadza się- odpowiedział Bower.

-Więc pozwoli pan, że pomogę panu odświeżyć pamięć-Burke chwycił za krzesło i podszedł do pacjenta, które postawił przed nim, po czym usiadł okrakiem i kontuzjując rozmowę patrzył Bowerowi w oczy. Wzrok Burka był przeszywający, zimny i podejrzliwy.

-06/23 jeden z naszych rutynowych patroli, odnalazł pańską jednostkę M3+ Zaćmienie w systemie The Hole. Chciałbym wiedzieć co pan robił w tym statku, i skąd pan go miał?

-Nie przypominam sobie, bym kiedykolwiek był posiadaczem takiej jednostki. To jakaś POMYŁKA.

-Cholera jasna!!! jaja sobie robisz człowieku z wymiaru sprawiedliwości, czy jak?-tymi słowami poddenerwowany Burke wstał i odrzucił krzesło do tyłu.

-Na tej jednostce jest od cholery twoich odcisków, krwi i zwłoki martwej kobiety, siostrzenicy senatora Georga Cowella !!!- wypowiadając te słowa Burke przybliżył swoją twarz, do twarzy Bowera na odległość mniejszą niż 30 centymetrów-Leżysz facet. Pytanie tylko kiedy i jak. Co prawda nie wieszają już, ale podejrzewam ze senator Cowell zrobi dla ciebie wyjątek.

Poddenerwowany Burke wyciągnął zdjęcia z aktówki i rzucił je na ręce Bowera, które leżały mu na brzuchu.

Burke wraz z żołnierzami skierowali się do wyjścia. Lekarz wraz z pielęgniarką podeszli do Bowera, który chwytając za zdjęcia zaczął się im przyglądać.

Na zdjęciu znajdowała się młoda, piękna, zadbana, około 23 letnia kobieta, o rudawych włosach i pięknych zielonych oczach.

Z oczu Bowera poleciała łza. Bower wyraźnie zaczął sobie coś przypominać, nie dało się tego nie zauważyć. Jego oczy mocno mrugały. Głowa jakby dostała jakiegoś tiku, odskakiwała mu na bok, a ręce zaczęły mu się trząść.

-Boże ! przecież to jest moja Betty- rzekł Bower.

Burke zatrzymał się, odwrócił głowę i spojrzał swoim przenikliwym wzrokiem na Bowera, po czym podszedł do niego ponownie, wolnym krokiem.

-Więc, coś jednak pamiętasz ?- powiedział Burke

Bower pokiwał głową

-Tak.Teraz już tak- wypowiedziawszy te słowa spojrzał na Burka-Oni to zrobili !!!

Ciężko było zrozumieć Bowera, bo smutek i żal jaki wypełniał teraz tego młodzieńca był potworny.

-Jacy Oni!?-zapytał Burke.

-Kilka miesięcy temu...zeznawałem przeciwko Ottowi, który został skazany na śmierć, za swoje czyny- nie przerywając, Bower swoimi zapłakanymi oczami patrzył na Burka. A ten wiedział że mówi prawdę. Burke może był szalony, nerwowy, ale miał też szósty zmysł. Wiedział czy ktoś go okłamuje czy też nie. Dlatego był najlepszy w swojej profesji. Nic też dziwnego, że to właśnie jego wybrano do tej sprawy.

-Przeciw Ottowi !?-zdziwiony Burke patrzył na Bowera- młodszego brata szalonego Boba?

Na chwile w pokoju zapadła grobowa cisza. Bob był znanym psychopatycznym gangsterem, który nie liczył się z nikim. Jeżeli zaszedłeś mu za skórę to już nie żyłeś, ale nim to nastało przeszedłeś długa drogę przez mękę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...