Skocz do zawartości

Lizard - Lost In Space


Lizard
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Lost In Space

Nazywam się Kyle, Kyle Brennan, i opowiem wam historię, historię niezwykłą. Gdyż dotyczy ona nas ludzi i ich marzeń. Marzenia te były wielkie i szlachetne, a pragnienia ich urzeczywistnienia były jeszcze większe. Marzeniem było wzniesienie się w kosmos, pokonanie siły grawitacji.

Jednak to człowiekowi nie wystarczyło. Owszem mógł wznosić stalowe konstrukcje ponad atmosferę ziemską, podziwiać widoki ze statków kosmicznych, ale to było wciąż mało... Wciąż pragnął więcej i więcej coraz częściej jego wzrok padał w stronę gwiazd niezbadanych i niezdobytych. Gwiazdy były dla niego wyzwaniem, które nie dawało mu spokoju.

Ludzka natura nie pozwalała mu zamknąć się w obrębie jednego systemu słonecznego. On marzył o dalszych wszechświatach o odkrywaniu niezbadanych pokładów przestrzeni kosmicznej. O ile technologia pozwalała mu na podróżowaniu w systemie słonecznym, to niestety nie było mowy o przełamaniu bariery dotyczącej podróży międzygalaktycznych. To stało się kolejnym wyzwaniem dla człowieka, który całe pokłady doświadczeń i wiedzy wykorzystał do wymyślenia i budowy wrót, które pozwoliłyby mu na podróż z prędkością większą od światła.

Udało się! Bramy przestrzenne umożliwiły podróżowanie pomiędzy galaktykami, ludzie odkryli nowe planety, które zaczęli kolonizować z biegiem czasu. Kolonizacja nie należała do łatwych. Wszystkie planety różniły się od siebie a co najważniejsze były zupełnie inne od ojczystej planety Ziemi. W tym celu użyto robotów, a nazwano je Terraformerami. Terraformerzy dokonywali procesu, który zmieniał warunki atmosferyczne na planecie lub księżycu do tych panujących na Ziemi. Po kilku latach kolonizacja była łatwiejsza niż kiedykolwiek, ludzie z wielką chęcią przenosili się z Ziemi na nowe, skolonizowane planety. Wszystko byłoby w porządku, do czasu gdy ludzie wysłali w przestrzeń aktualizacje dla Terraformerów, które zostały napisane niedbale i w pośpiechu. Maszyny terraforumjące źle ją sprecyzowały.

Gdy Terraformerzy dotarli do układu słonecznego w 2145 rozpoczęły proces terraformacji układu słonecznego, wliczając w to Ziemię.

Krwawa walka zakończyła się zniszczeniem dotychczasowego dorobku ludzi. Większość miast została zniszczona, ludzie ginęli masowo...

Niejaki Natan R.Gunne zwabia w ukrytą bramę przestrzenną dużą flotę Terraformerów. Brama przestrzenna została zniszczona, uniemożliwiając ty samym powrót sił wroga.

500 lat zabrało ludziom odbudowanie dorobku. Przez ten czas człowiek został znowu wciśnięty w ramy ojczystej planety. Jednak wielkie marzenia i chęć ich realizacji zdopingowała jego działania. Po tak długim czasie udało mu się skonstruować nowy- zupełnie inny pojazd, który nosi nazwę X-perimental Shuttle. Oto pojawiła się jedyna nadzieja aby na nowo odnaleźć sens poszukiwania drogi do gwiazd.

Tymczasem Terraformerzy szukali drogi powrotnej do Ziemi. Przemierzając galaktyki, ewoluowali. Stali się jedną z najbardziej zaawansowanych i ekspansywnych "ras", jaką można było sobie wyobrazić.

Gdy dowództwo zaoferowało mi jedyną i niepowtarzalną szansę uczestniczenia w tym niezwykłym eksperymencie, nie mogłem takiej szansy zaprzepaścić. Lecz gdy w trakcie faz testów mój statek rozpoczął sekwencję skoku, coś poszło nie tak. Personel uczestniczący w tym eksperymencie nerwowo domagał się przerwania eksperymentu, ale było już za późno. Tego procesu nie można było już odwrócić.

Ujrzałem jak wokół mojego statku tworzy się jakiś tunel, z którego wydobywały się błyskawice, które wciągały mój statek, po czym ujrzałem błysk...

To wydarzyło się tak szybko, chwilę później ujrzałem wybuch. Wszelkie osłony i uzbrojenie zostało zniszczone. A oczom moim ukazał się nowy inny system, którego wcześniej nie widziałem. A przede mną ujrzałem wielki, ogromny statek. Jego konstrukcja była mi zupełnie nieznana.

Niebawem mój statek został otoczony przez nieznanej mi klasy myśliwce.

Gdy nie wykazywałem wrogich intencji kapitan statku nawiązał ze mną łączność. W pierwszej chwili nie mogłem zrozumieć nic poza jakimś bełkotem i syczeniem. Gdy mój komputer pokładowy nauczył się w końcu tłumaczyć to co te jaszczury mówią, bo raczej z wyglądu przypominali wielkie, wyrośnięte jaszczurki. Rozpocząłem dialog z kapitanem statku.

Z przeprowadzonej konwersacji zrozumiałem że nazywają się rasą Teladi, która raczej zajmuje się handlem i zrobią wszystko by tylko się wzbogacić. Zaoferowali mi pomoc, dali mi osłony 1MJ i 100 kredytów. Ale nie za darmo, za oferowaną pomoc na którą musiałem się zgodzić zażądali ode mnie 3500 kredytów.

Dowiedziałem się też o istniejących dwóch innych rasach Argon i Xenon. Gdy wypytałem kapitana statku Feniks dowiedziałem się tylko tyle że jeżeli ujrzę Xena to już jestem martwy. Dowiedziałem się również że system w którym się znajduje nazywa się Seizewell. Niestety Kapitan statku nigdy nie słyszał o układzie słonecznym i o planecie Ziemia. Ale powiedział coś co dało mi do myślenia. Bowiem z początku był święcie przekonany że jestem przedstawicielem rasy Argon. Skoro z wyglądu jestem podobny do Argon to może oni coś będą wiedzieli coś o układzie słonecznym i o tym jak do niego powrócić. Ale najpierw musiałem spłacić dług jaki miałem u Teladian za oferowaną pomoc.

Posiadając 100 kredytów i statek eksperymentalny, który miał osłony 1 MJ i 25 ton pojemności ładowni udałem się do najbliższej większej konstrukcji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy zadokowałem moim statkiem do elektrowni słonecznej za 100 kredytów jakie zaoferowali mi Teladi zakupiłem 17 sztuk ogniw energetycznych za 5.67 kredytów za sztukę. Gdy załadowałem już mój świeżo nabyty ładunek skierowałem się pobliskiej stacji produkującej Emiter Promienia Impulsowego, które następnie sprzedałem z zyskiem bo za 17.30 kredytów od sztuki. Po wykonaniu trzech takich kursów udało mi się uzbierać 840.20 kredytów.

Posiadając taką sumę postanowiłem skierować się do pobliskiej stacji handlowej, w której zakupiłem urządzenie zwane S.E.T.A. za 144 kredyty.

Dzięki tej technologi mój statek mógł podróżować dziesięciokrotnie szybciej, dzięki zakrzywianiu czasu. Co prawda mój statek posiadał dopalacz, ale to nie było to samo. Podróżowanie na dopalaczu wymagało wielkich umiejętności, i było dość nieprzyjemne. Cholernie trzęsło kabiną, oczy wychodziły z orbit, a wnętrzności wbijało aż w pięty. I co ważniejsze dopalacz pochłaniał całą energię jaka była skumulowana w osłonach, po pewnym czasie statek w ogóle nie posiadał osłon. W okolicy roiło się od asteroid o które łatwo było uderzyć i piratów, którzy grabili transportowce.

Gdy zamontowałem S.E.T.A. Na moim statku udałem się do pobliskiej fabryki która produkowała Nostrop Oil. Za zarobione pieniądze zakupiłem 23 sztuk tego produktu w cenie 29.80 kredytów za sztukę. Po czym udałem się do pobliskiej fabryki, która produkowała rakiety typu Jedwabnik. Olej Nostropowy również sprzedałem z zyskiem 53.60 kredytów od sztuki.

Po wykonaniu pięciu takich kursów udało mi się uzbierać 3190 kredytów z czego 504 wydałem na zakup Taktyczny System Nawigacyjny który był dostępny w doku zaopatrzeniowym.

Taktyczny System Nawigacyjny ( TSN ) skanował wszystkie konstrukcje, asteroidy jakie znajdowały się w danym systemie. Była to dość przydatna technologia, na pewno ułatwiało to nawigacje w danym systemie.

Ale jak to w handlu bywa im więcej danego towaru kupowałem tym jego cena była większa. Natomiast nasycenie rynkiem tego surowca powodowało że jego sprzedaż przestała się w ogóle opłacać. Musiałem poszukać w okolicznych systemach jakie również należały do Teladi. Lecz w Teladi Gain, Ceo‘s Buckzoid, Profit Share nie znalazłem nic na czym mógłbym dobrze zarobić. Na szczęście w systemie Spaceweed Drift znalazłem dwa lewitujące w przestrzeni kontenery jeden z nich zawierał 2 sztuki Kryształów, a drugi 2 sztuki Krzemu. Następnie udałem się do pobliskiej fabryki która produkowała Olej Nostropowy i zakupiłem 21 sztuk tego produktu. W pobliżu znajdowała się fabryka osłon 1 MJ i tam sprzedałem z zyskiem Olej Nostropowy 58.10 kredytów od sztuki i znalezione kryształy i krzem.

Dzięki TSN udało mi się zlokalizować w pobliżu dwie kopalnie. Jedna zajmowała się wydobywaniem krzemu, a druga żelaza.

Gdy zadokowałem do kopalni żelaza zakupiłem 25 sztuk żelaza po cenie 90.88 kredytów od sztuki, a następnie udałem się z powrotem do fabryki produkującej osłony 1 MJ i sprzedałem za 132.96 kredytów od sztuki.

Gdy udałomi się uzbierać ponad 11.000 kredytów skierowałem się do Seizewell przez system Greater Profit. W Seizewell udało mi się zlokalizować statek flagowy Teladi a następnie nawiązać łączność.

Po spłaceniu długu w wysokości 3500 kredytów Teladiański kapitan nazwał mnie partnerem handlowym, a nasze relacje zdecydowanie polepszyły się.

Kożystając z okazji udało mi się uzyskać kilka istotnych informacji. Dowiedziałem się że rasa zwana Boron znajduje się na wschód od Ceo‘s Buckzoid, i jest to szlachetna i pokojowa rasa która żyje w zgodzie Argon do których powinienem się udać. Ponieważ mogą udzielić mi wielu istotnych informacji. Dowiedziałem się również o istnieniu rasy zwanej Split, która jest wrogo nastawiona do Boron i Federacji Argon. Nawet Corporacje Teladi które cenią sobie profit ponad wszystko raczej z dystansem podchodzą do Splitów. Lecz to nie była najgorsza wiadomość jaką otrzymałem od kapitana statku Feniks. Było coś jeszcze, coś bardziej złowieszczego, co powodowało lęk. Kapitan z trwogą wypowiedział słoto Xenon. Teladi nie mają pojęcia skąd i dlaczego zjawili się w tym świecie. Niszczą wszystko i wszystkich na swojej drodze, jest to rasa ekspansyjna, która nie szuka bogactw czy sławy, nie znają litości. Rozprzestrzeniają się we wszechświecie jak jakiś wirus na którego nie ma szczepionki.

Po tej rozmowie ruszyłem w poszukiwaniu Federacji Argon, miałem nadzieję że pomogą mi odnaleźć drogę powrotną do domu. Tak w ogóle to liczyłem na to że wkrótce się obudzę, a to wszystko okaże się jednym wielkim chorym snem.

Udałem się do systemu Ceo‘s Buckzoid a następnie na zachód do Borońskiego systemu Menelaus‘ Frontier, a następnie skierowałem się na południe przemierzając Rolk‘s Fate dotarłem do Atreus Clouds, a tam skierowałem się na zachód, gdzie znalazłem się w systemie The Hole który należał do Federacji Argon.

Udało się, podczas tej podróży wielokrotnie widziałem jak piraci atakowali cywilne lub transportowe statki. Jedne były grabione dla zysku, pasażerów sprzedawali jako niewolników. A czasami atakowali dla zwykłej zabawy.

W Herron‘s Nebula jeden z pilotów transportowca powiedział mi że statek flagowy Federacji argon znajduje się w Argon Prime. Nie patrząc na nic ruszyłem do tego systemu najszybciej jak tylko mogłem.

Gdy wleciałem do Argon Prime poczułem się tak szczęśliwy jak nigdy przedtem. W oddali widziałem wielki, ogromny statek flagowy Federacji Argon.

Lecz nadzieja prysła szybciej niż mogłem się tego spodziewać, Gdy rozmawiałem s kapitanem statku przedstawiłem mu swoją historię, ale jak tylko wspomniałem że pochodzę z Ziemi od razu zrobił się nerwowy. Nawyzywał mnie od fanatyków i maniaków i rozmowa od razu została zakończona. Ponowne próby nawiązania łączności z statkiem flagowym, spełzły na niczym.

Siedząc załamany w kabinie mojego statku zdawałem sobie sprawę że nie ma już dla mnie żadnej nadziei, że będę musiał postać tutaj na zawsze. Bo gdyby nie ten cholerny projekt siedział bym teraz w bazie wojskowej lub był na przepustce z kumplami jakimś klubie nocnym pijąc piwo i oglądać jak tańczą striptizerki. Ale nie musiałem być tak głupi i zgodzić się na eksperyment. I co teraz wylądowałem na zadupiu jakiejś zapomnianej przez boga galaktyce, na domiar złego wszędzie są piraci i jeszcze Ci Xeni, którzy chcą każdą żywą istotę przerobić na szisz kebab.

Totalnie załamany siedząc za panelem statku eksperymentalnego dostrzegłem błysk, nie wiem czemu ale podążyłem za nim. Moim oczom ukazała się brama skokowa przez która przeleciałem. Brama skierowała mnie do innego systemu który de facto również należał do federacji Argon. Lecz po jakimś czasie na skanerach mojego statku ukazała się dziwna zielona kropka. Nie bacząc na nic podążyłem najszybciej jak mogłem, ponieważ dość szybko się przemieszczała.

Gdy byłem już wystarczająco blisko nawiązałem kontakt. Pilot nie przedstawił mi się jako Argon tylko jako Goner. Z początku nie był zainteresowany rozmowa ze mną, ale jak tylko wspomniałem mu o tym że jestem z Ziemi i szukam drogi powrotnej , nagle jakby ożył, ale tez jakby nie dowierzał mi że pochodzę z tej planety. W każdym razie on wiedział coś o Ziemi, a to już był jakiś postęp.

Po pewnym czasie przerwał dialog i zapytał się mnie czy coś mi wiadomo na temat osoby zwanej Natan R. Gunne. Oczywiście doskonale go znałem. Natan R. Gunne ocalił Ziemię w konflikcie Terrańskim jaki miał miejsce w 2145 roku gdy maszyny rozpoczęły Terraformowanie układu słonecznego. Zwabił je do bramy a następnie je zniszczył. Natan R. Gunne Nie tylko zasłużył się w bitwie o ziemie ale tez ocalił kolonistów z Alpha Centaurii. To dzięki niemu udało się zniszczyć wroga flotę Terraformerów pod księżycem Taurus który był jednym z księżyców planety Alpha Centaurii. Natan R. Gunne zmarł w 2215 roku mając 93 lata.

Gdy powiedziałem że Natan R. Gunne był bohaterem który ocalił Ziemię, pilot doradził mi bym podążał za nim do systemu CloudBase South West bowiem tam jest świątynia Gonerów w której powinienem skontaktować się z jednym z kapłanów.

Świątynia Gonerów w systemie CloudBase South West jest moim kolejnym celem w misji powrotu do domu, który znajduje się na Ziemi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z rozmowy z jednym z kapłanów dowiedziałem się że Natan R.Gunner przybył na Argon Prime na jednym ze swoich statków, który awaryjnie lądował na Argon Prime. Najprawdopodobniej przyczyną awarii było nadmierne ziszczenia spowodowane walką jaka musiała się odbyć w trakcie podróży Natana R.Gunnera. Kapłan wspomniał też o tym żer Natan R.Gunner przed katastrofa jego statku odbył jakąś tajna misję w sektorze Chin's Clouds. Prawdopodobnie ukrył w jednej z asteroid jakieś zapiski. Aczkolwiek to tylko spekulacje odnośnie powstania rasy Argon.

Kapłan przydzielił mi misję wyszukania tej asteroidy i odzyskania zapisów o ile takowe istnieją.

By móc przeskanować asteroidę będę potrzebował Mineral Skaner, a takie cudo kosztuje sporo ponad 20.000 tysięcy kredytów. Prosiłem o pomoc Gonerów by pożyczyli mi kasę lub dali takowy skaner. Aczkolwiek staruszek powiedział mi że są zbyt biedni by było ich na to stać. Wygląda więc na to że będę musiał sam jakoś zdobyć odpowiednią ilość kredytów.

Będę potrzebował jakiejś specjalnej rakiety która mogła by rozłupać asteroidę, na której będą ukryte zapiski Natana R.Gunnera. Oczywiście starzec nie wie jak mógłbym trafić z powrotem do swojego układu słonecznego, nie wie też gdzie znajduje się starożytna brama, którą przybył Natan R.Gunne.

Wygląda na to że będę musiał ciężko się napocić by wrócić bezpiecznie na Ziemie, o ile to w ogóle będzie możliwe.

Z racji tej że posiadając orientacja jak i doświadczenie na handlu z Teladi udam się do Spaceweed Drift. Jest to idealny system dla takiego początkującego przedsiębiorcy jak ja. W Spaceweed Drift znajduje się wszytko co trzeba. Fabryka produkującą Olej Nostropowy, na południe od niej znajduje się Fabryka produkująca tarcze 1 MJ. A dalej na południe znajduje się kopalnia wydobywająca żelazo i Krzem. W tym systemie znajduje się również Elektrownia produkująca ogniwa.

Więc od tego może zacząć początkujący handlowiec, ogólny zysk wynosi około 10 kredytów od sztuki, gdy dorobiwszy się większej sumy może zacząć sprzedawać Olej Nostropowy ~ 30 kredytów zysku od sztuki. Z czasem można zająć się spedycją żelaza z pobliskiej kopalni. Na jednej sztuce żelaza można nawet dorobić się 45 kredytów, a na sąsiedniej kopalni wydobywającej krzem nawet do 70 kredytów od sztuki.

Wszystko miałem już opracowane w jednym paluszku.

Od czasu do czasu w stacji handlowej dokonywałem rozbudowy ładowni mojego statku z 25 jednostek do 50 jednostek.

Dorobiwszy się ponad 24.000 kredytów postanowiłem odwiedzić Seizewell. Zadokowałem do pobliskiej stoczni by przejrzeć dostępne konstrukcje. Zysk z dostarczanych przeze mnie surowców był duży, ale jeżeli mam myśleć o poważnym biznesie musiałem otworzyć własny interes.

Z listy konstrukcji przykuła moją uwagę Elektrownia Słoneczna, lecz do jej przewozu musiałem wynająć specjalnie przystosowany do tego statek. Wyruszyłem w poszukiwaniu transportowca, który pomógłby mi przetransportować elektrownię. Gdy na moich skanerach ukazała się duża jednostka ruszyłem w jej kierunku. Gdy byłem już w odpowiednim zasięgu nawiązałem łączność.

Kapitan Albatrosa, bo tak nazywała się klasa jednostki, dobrze mnie znał, a raczej wiele o mnie słyszał. Poprzez handel u Teladi zyskiwałem szacunek i sławę. Dzięki temu wynajęcie statku Albartos i jego załogi nie kosztowało mnie aż tak wiele, bo zaledwie 500 kredytów od każdej przekroczonej bramy. Gdy już dobiłem interesu z kapitanem Albatrosa, skierowałem się do stoczni wraz z towarzyszącym mi u boku Albatrosem. W stoczni zakupiłem elektrownie słoneczną za 7200 kredytów. Gdy zakupiona elektrownia znajdowała się w ładowni Albatrosa skierowałem się wraz z nim do systemu Greater Profit. Nieopodal fabryki produkującej kryształy zleciłem kapitanowi Albatrosa by jego ekipa wybudowała elektrownię.

Z luku albatrosa został wyrzucony olbrzymi kontener z którego wyleciały małe roboty, niczym mrówki przystąpiły do wznoszenia konstrukcji.

Roboty radziły sobie z tym całkiem nieźle, nawet mógłbym rzec że byłem pod wielkim wrażeniem. Gry roboty wznosiły konstrukcję ja musiałem pomyśleć nad logo mojej firmy, bo bądź co bądź jestem już biznesmenem, który posiada swoją własną inwestycję. Może to nic wielkiego, ale to był wielki krok w tym wszechogarniającym jak że wielce obcym świecie.

Jako że jestem Ziemianinem który myśli o otworzeniu własnej korporacji postanowiłem nazwać moją firmę TerraCorp.

Gdy konstrukcja była już ukończona, a logo korporacji zostało umieszczone nie byłem w stanie ubrać w słowa to, co ujrzały moje oczy.

Czym prędzej skierowałem się do fabryki produkującej kryształy. Po zakupie 50 kryształów za 71.46 od sztuki. Wszystkie 18.000 tysięcy kredytów przekazałem na zakup kryształów które następnie przetransportowałem na moją elektrownie słoneczną.

Gdy personel na mojej stacji rozpoczął przetwarzanie kryształów w ogniwa energetyczne ustawiłem cenę sprzedaży ogniw na 9.50 kredytów od sztuki. Ja natomiast udałem się w beztroską przestrzeń, by ją eksplorować i otrzymać tak wiele odpowiedzi na intrygujące mnie pytania. Wyruszam w podróż w poszukiwaniu drogi do domu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy moja elektrownie zaczęła produkować ogniwa energetyczne ja udałem się w podróż w nieznane, tam gdzie jeszcze nie byłem. Udałem się w kierunku południowej bramy i zwiedziłem trzy inne systemy które należały to Teladi, a były to Blue Profit, Ceo‘s sprite i Company Pride.

Spoiler

Gdy już zbadałem te systemy udałem się z powrotem do mojej elektrowni by sprawdzić jak idą postępy nad produkcją ogniw energetycznych. Ogniwa energetyczne były właściwie wykorzystywane do produkcji broni, osłon, jak i wielu inny produktów, tak więc zbyt na nie był wielki.

Gdy bezpiecznie do tarłem do mojej elektrowni spojrzałem na stan konta mojej stacji, i przyznam się szczerze że nie było mnie zaledwie chwilkę, a na koncie znajdowało się już dobre ponad 48.000 kredytów. Za 20.000 kupiłem kryształy z pobliskiej fabryki, a resztę zatrzymałem na czarna godzinę.

Gdy wiedziałem że stacja ma wystarczającą ilość kryształów do produkcji ogniw spokojnie mogłem się teraz udać w dłuższą podróż.

Ponownie skierowałem się na południe, następnie odkrywałem systemy należące do Splitów.

Celem wyprawy było zlokalizowanie systemu Chins Clouds, o którym wspominał mi Gonerski kapłan. Co prawda nie miałem jeszcze skanera, za pomocą którego mógłbym przeskanować asteroidę, w poszukiwaniu tajemniczych zapisków Natana R.Gunnera.

Spoiler

Po zlokalizowaniu sektora udałem się dalej przed siebie. Przemierzając systemy Splitów czułem się bardzo nieswojo. Splici byli zaiste niemiłą nacją, i do tego jeszcze po drodze mijali mnie Piraci. Często też w oddali widziałem jednostki Xenów. Ale na szczęście nie zwracali zbytnio na mnie uwagi.

Kontynuując podróż dotarłem do sektorów kontrolowanych przez Teladi. Skierowałem mój statek do systemu, w którym znajdowała się moja stacja, a następnie zadokowałem do niej.

Sprawdzając stan konta nie mogłem uwierzyć to co widziałem. Na koncie stacji znajdowało się ponad 130.000 kredytów. Oczywiście całą zawartość konta stacji przelałem na moje konto, a następnie udałem się do fabryki która produkowała kryształy. Za 30.000 zakupiłem kryształy które następnie kilkakrotnie transportowałem do mojej stacji, trwało to chwilkę, ponieważ jednorazowo mogłem przewieść zaledwie 50 sztuk, ale było warto.

Gdy Stacja posiadała wystarczającą ilość kryształów do produkcji ogniw, ja udałem się do systemu Ceo`s Buckzoid i tam w doku zaopatrzeniowym zakupiłem następujące wyposażenie do mojego statku.

System Handlowy 32400 kredytów

Skaner Minerałów 21600 kredytów

Video Enhancement Goggles 1440 kredytów

Osłony 2x 5 MJ 18000 kredytów sztuka

Oczywiście oznaczało to, że spłukałem się z większości posiadanej gotówki, ale było warto. Zakupiony sprzęt na pewno się przyda. Otrzymaną przez Teladi 1MJ osłonę sprzedałem. Po jakimś czasie ponownie wróciłem do bazy i dokonałem przelewu całkiem pokaźnej sumy na moje konto.

Standardowo dokonałem zakupu kryształów za 30.000 kredytów.

Gdy stacja ponownie rozpoczęła produkcję ogniw, ja zastanawiałem się co zrobić z gotówką, którą zarobiłem na handlu ogniwami. Na pewno przydał by mi się jakiś transportowiec, ale nie miałem zielonego pojęcia gdzie i jak można się zaopatrzyć w taką jednostkę. A zdecydowanie ułatwiło by mi to życie, a stacja na pewno stałaby się samowystarczalna. Jedynie mogłem zamówić ze stoczni trzy klasy myśliwców, ale w obecnej chwili w ogóle mnie to nie interesowało. Miałem nadzieję że nie zjawi się jakiś szalony klan Piratów i nie rozwali mi stacji. Sporadycznie przelatywały nieliczne jednostki Xenów, które zazwyczaj były dość szybko i sprawnie likwidowane przez zbrojne siły Teladi.

Na koncie posiadałem 100.000 kredytów i zastanawiałem się nad kolejną inwestycją. Skoro miałem skaner minerałów, to śmiało mogłem przeskanować kilka asteroid w Seizewell w poszukiwaniu cennych surowców na asteroidach, a następnie wybudowaniu na jednej z nich kopalni krzemu lub żelaza.

Z tym planem w głowie uruchomiłem silniki mojego myśliwca, po czym odleciałem z mojej stacji, a następnie skierowałem się do systemu Seizewell.

Gdy mój statek wyleciał z korytarza podprzestrzennego, znienacka zostałem ostrzelany, całe szczęście że posiadałem nowe, bardziej sprawne osłony. Szybko wykonałem manewr, ale po chwili krótka salwa ponownie uderzyła w osłony mojego statku. Xenońska jednostka najwyraźniej upatrzyła sobie mnie za cel i nie chciała dać za wygraną. Leciałem najszybciej jak potrafiłem , ale nie mogłem zgubić Xena. Nerwowo spoglądałem na skanery, ale ni cholery nie mogłem go zgubić.

Ścigał mnie prze pół systemu, gdy nagle na moich skanerach pojawiły się z nad przeciwka myśliwce zbrojnych sił Teladi. Uwierzcie mi, że nigdy nie sadziłem, że będę cieszył się na widok zbrojnych sił. Chwile później mój "ogon" został oczyszczony z Xenońskiej jednostki, a ja spokojnie mogłem podążać do skupiska asteroid i rozpocząć ich skanowanie w poszukiwaniu cennych surowców.

Po przeskanowaniu wszystkich asteroid w Seizewell udało mi się znaleźć trzy które posiadały największe złoża żelaza 21 i dwie asteroidy które posiadały bogate pokłady krzemu 26.

Za pomocą skanera udało mi się szybko zlokalizować położenie statku klasy Albatros a następnie nawiązania łączności z kapitanem statku.

Gdy udało mi się dogadać z kapitanem statku Albatros udaliśmy się do stoczni w Seizewell, gdzie dokonałem zakupu kopalni żelaza, a następnie wraz z Albatrosem,który posiadał w ładowni świeżo zakupioną przeze mnie kopalnie krzemu, udaliśmy się do lokalizacji gdzie były bogate w złoża żelaza Asteroidy. Po czym wydałem polecenie wybudowania na jednej z nich kopalni.

Również i tym razem podziwiałem jak załoga statku wraz z maszynami żwawo uwijali się by na czas wybudować kopalnię. Nie to co na Ziemi deweloperzy tradycyjnie opóźniają się z ukończeniem projektu, nawet do 5 miesięcy.

Spoiler

Po zadokowaniu do świeżo wybudowanej kopalni żelaza zamówiłem ze stoczni jeden statek klasy TS. Jego zadaniem było zwożenie surowców jakie były potrzebne do wydobywania żelaza, a tym surowcem były ogniwa energetyczne. Na konto kopalni przelałem 30.000kredytów, to na dobry początek powinno wystarczyć.

Oczywiście nie zapominałem o moim głównym celu, czyli o powrocie do domu. Ale by przebyć tę drogę będę musiał uzbierać dość pokaźna sumę kredytów.

Dlatego w tym celu moim następnym krokiem będzie zakupienie kilku rakiet, które w miarę dobrze mogłyby sobie poradzić ze zniszczeniem asteroidy. Lecz nim to zrobię warto byłoby odwiedzić moją stacje produkującą ogniwa. Podejrzewam że przydałoby się wykonać kilka kursów by dostarczyć jej kryształy i uzupełnić stan konta. Z ponad 100.000 kredytów zostało mi około 47.000 kredytów.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z 47.000 kredytów udałem się do mojej elektrowni słonecznej w systemie Greater Profit. Za 25.000 zakupiłem kryształy dla elektrowni, resztę czyli ponad 100.000 przelałem na swoje konto, po czym udałem się z kwota około 150.000 kredytów do systemu Ceo‘s sprite.

W Ceo‘s sprite znajdowała się fabryka Alpha H.E.P.T. Laser Forge do której zadokowałem moim eksperymentalnym myśliwcem.

Produkowana broń w Alpha H.E.P.T. Laser Forge była to jedna z najlepszych dział, jakie można było zamontować na moim statku.

Alpha High Energy Plasma Thrower, była montowana na niektórych ciężkich myśliwcach i niszczycielach. Koszt jednej takiej zabawki kosztował 72.000 kredytów. Z pieniędzy jakie zarobiłem dzięki mojej elektrowni zakupiłem dwa działa Alpha High Energy Plasma Thrower za które łącznie zapłaciłem 144.000 kredytów. Był to dość spory wydatek, ale jak już w coś inwestować to z głową. Skoro miałem kredyty, to czemuż miałbym zwlekać z zakupem tych dział.

Gdy działa zostały zamontowane na moim myśliwcu przez personel pokładowy postanowiłem przetestować świeżo zakupiona przeze mnie broń.

Gdy odleciałem od stacji i nic nie latało mi przed nosem postanowiłem oddać kilka salw. Wyrównałem lot, lekko zredukowałem prędkości delikatnie z czuciem nacisnąłem spust.... Orzesz w mordę!!!.... Generalnie personel pokładowy ostrzegał mnie przed tą bronią. Ale nie sądziłem że aż tak bardzo ma destruktywną siłę. Żeby nie skłamać oddałem salwę złożona z trzech, może czterech wiązek... Ale to ma kopa, dosłownie cały mój myśliwiec się zatrząsł. Nie jestem w stanie opisać moich wrażeń, ponieważ wciąż jestem w szoku. Jedno było pewne używając tej broni należy oddawać pojedyncze salwy. Wykonałem jeszcze kilka manewrów, testów i obrałem kurs na moją kopalnię żelaza która znajdowała się w Seizewell. Spokojnie lecąc podziwiając widoki, bo muszę przyznać że niektóre systemy były tak piękne że zapierało dech w piersi. Gdyby nie było tych Xenów, Piratów to warto by było wysłać poetę, lub jakiegoś innego artystę w promie kosmicznym.

Gdy eksperymentalny statek wyleciał z bramy w systemie Greater Profitna skanerach zauważyłem dwa niezidentyfikowane statki Xenów. Trudno było powiedzieć jakiej były klasy, w każdym razie siedziałem im na ogonie i była to okazja by przetestować nowo zakupione uzbrojenie.

Jako ze byłem szkolony w wielu dziedzinach mój myśliwiec również posiadał broń pokładową, nie o tak wielkiej sile destrukcyjniej jaka obecnie mam na pokładzie ale zawsze to było coś i przyznam się szczerze że w trakcie testów jakie odbyłem na Ziemi szło mi całkiem dobrze. Tak więc walka nie była mi obca.

Pierwsze co zrobiłem to zredukowałem prędkość, następnie wyrównałem lot do Xenońskiej jednostki, po czym oddałem serię złożoną z trzech wiązek, porządnie zatrzęsło moim statkiem, po czym w oddali zauważyłem jedna wielką eksplozję. W tej samej chwili druga jednostka Xenów natychmiast zrobiła zwrot o 180 stopni i podążała w moim kierunku. Widząc jak leci w prost na mnie otrzymałem przez interkom podziękowania od Teladiańskich jednostek za zniszczenie ich w wroga w słusznej sprawie. Gdy tymczasem Xenon pędził prost na mnie oddał salwę z czterech wiązek, wszystkie mnie trafiły, lecz posiadając nowe tarcze 5MJ nie miałem się o co obawiać. W odpowiedzi posłałem kilka wiązek, z których niestety tylko część trafiła w cel, nie tracąc nadziei ponownie ułożyłem się w dogodnej pozycji i oddałem strzał. Chwile później Xenońska jednostka eksplodowała, a ja ponownie otrzymałem podziękowania od Teladi.

Bitwa była raczej dziecinnie prosta. Gdy adrenalina opadła,obrałem kurs na system Seizewell.

W Seizewell również wykryłem jeden Xenoński myśliwiec. Xenoński pilot nawet nie wiedział co i kto go trafił. Następnie za pomocą rozszerzonego systemu handlowego wszedłem w interfejs stacji. Dzięki temu mogłem zobaczyć ile posiadam surowców, stan konta i temu podobne. No cóż żadnej rewelacji nie było, nie pozostało nic innego jak poczekać.

Jako ze posiadałem w miarę dobre osłony i śmiertelne uzbrojenie, udałem się w podróż. Moim celem było zakupienie kilku sztuk rakiet, które mogły by zniszczyć asteroidę. W końcu miałem zadanie do wykonania jakie powierzył mi Gonerski kapłan w todze. Tak nawiasem mówiąc, ciekawe czy coś jeszcze pod tym noszą....

W systemie Teladi Gain napotkałem 3 myśliwce należące do Xenów. Musiały być gorszej klasy od poprzednich, ponieważ wystarczyło jedno celne trafienie, a od razu eksplodowały.

I tym razem nie obyło się bez podziękowań ze strony Teladi.

W Rolk‘s Fate widziałem jak piracki statek gnał w moją stronę, to był jakiegoś rodzaju transportowiec. Starałem się nawiązać kontakt, ale bez jakiegokolwiek skutku. Pirat w ogóle nie chciał ze mną gadać. Co dziwniejsze tuż za nim leciała Xenońska jednostka i nie zapowiadało się na to by miał ochotę zniszczyć Piracki transportowiec. Myślenie odłożyłem na później, ponieważ ustawiałem mój myśliwiec względem trajektorii lotu Xenonskiej jednostki. Gdy ustawiłem się w dogodnej pozycji oddałem strzał. Xenoński statek eksplodował zaraz po tym jak otrzymał pierwsze celne trafienie. Boroni również byli niewymownie wdzięczni za posłanie w diabły jednostki Xenów. Przemierzając systemy Federacji Argon w systemie Presidents End zauważyłem przepiękny zapierający w piersi dech widok systemu. Coś naprawdę nieprawdopodobnego. Obiecałem sobie, że o ile nie uda mi się wyjść z tego szamba, w jakim się obecnie znajdowałem, na pewno osiedlę się właśnie w tym systemie. Wyglądał tak... przytulnie, ciepło, tak.... bezpiecznie. Brnąc przed siebie w systemie CloudBase South East napotkałem 6 jednostek Xenów. Ucieczka nie wchodziła w grę, bo zaraz po tym jak wleciałem do tego systemu trzy z nich wykonały zwrot o 180 stopni po czym skierowały się w moją stronę. To był test moich zdolności, to było to do czego tygodniami przygotowywałem się w symulatorach bazy wojskowej, a następnie godzinach praktyk w przestrzeni, lecz tym razem to nie były jakieś puste kontenery jakimi zazwyczaj uraczyło nas dowództwo. To był przeciwnik z krwi i kości, który nie stał bezwładnie w przestrzeni. Myślał i chciał posłać mnie w diabli najszybciej jak było to możliwe. No cóż sześciu na jednego, nie zapowiadało się wesoło. Jedynie moje super uzbrojenie dawało mi jako takie poczucie pewności siebie, bardziej właśnie wątpiłem w możliwości moich osłon. Czy podołają ?

Namierzyłem pierwszego z nich, który otrzymał trzy celne trafienia lecz wciąż leciał i strzelał we mnie. Trafienia przeciwników strasznie dekoncentrowały mnie. Strasznie trzęsło kabiną i ciągle nerwowo spoglądałem na wskaźniki zapasu osłon. Pozostając trzeźwy przy umyśle, szybko ponownie namierzyłem uszkodzoną jednostkę i oddałem kilka strzałów. Jeden mniej. Kolejne trzy jednostki zmierzały w moją stronę, a każda z nich z innej strony. Przyznam się że przez chwilę było naprawdę gorąco. Dopadły mnie, a ja nie mogłem nic zrobić. Trzęsło, wirowało, szybko zdusiłem silnik, wyciągnąłem myśliwiec w górę po czym wykonałem pętlę i jednemu z nich siedziałem już na jego zadku. Szybkie namierzenie i oddałem kilka pojedynczych strzałów. Teraz było już dwóch mniej, lecz ciągle pozostawało ich czterech. Liczyłem też na to, że panowie może zdecydują się wycofać, lecz nie, im więcej ich tłukłem tym bardziej zażarcie walczyli. To było coś nieprawdopodobnego. Walczyli jak samuraje. Byłem pełen podziwu dla mojego przeciwnika, honor i determinacja.

Chwilę później było już po sprawie, serce waliło mi jak młot, cisze przerywało łapczywe przełykanie śliny. Nerwowo rozglądałem się wkoło, czy oby wszyscy zostali zniszczeni.

Nie był to łatwy pojedynek, przyznam się że w pewnej chwili myślałem że już po mnie, że nie wyjdę z tego, ale na szczęście udało mi się zlikwidować wszystkich sześciu przeciwników.

Spoiler

Musiałem odsapnąć i zadokowałem w Argońskiej stacji handlowej.

Następnego dnia wznowię moją podróż, tymczasem rozejrzę się po stacji, odpocznę może wstąpię do kasyna lub jakiegoś klubu nocnego i troszku odreaguję.

A podróż w poszukiwaniu destrukcyjnej rakiety wznowię następnego dnia, o będę w stanie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pobyt w Argońskiej stacji handlowej spędziłem całkiem przyjemnie. Mieli tutaj wszystko co dusza zapragnie, kina, restauracje, kasyna kluby nocne. Co do tych ostatnich to trzeba było uważać gdzie się wchodzi. Czasem z zapadłych melin można było stracić coś więcej niż tylko kilka zębów.

W każdym razie opuszczałem to miejsce z wielkim żalem. Lecz cóż czekało na mnie zadanie do wykonania.

Gdy już oddokowałem od stacji skierowałem się na zachód do systemu Ore Belt. Przyznam, się szczerze że w poprzednim życiu musiałem coś zdrowo nabroić i teraz muszę to odpokutować. Najpierw ten nieudany eksperyment który sprowadził mnie do tego nieznanego jak ze obcego wszechświata. To co róż trafiałem na Xenów i tym razem było ich pięcioro. Cztery M5 i jeden M4.

W pierwszej konfrontacji padły M5 dość szybko i sprawnie sobie z nimi poradziłem. Od czasu do czasu przetrzepali mi osłony, ale nic większego nie zrobili. Na koniec pozostał Xenoński M4 i przyznam się ze dość sporo czasu mi zajęło nim go posłałem do stwórcy. Najwidoczniej musiał to być ich dobry kapitan eskadry.

Gdy uporałem się z Xenońską eskadrą skierowałem się do systemu CloudBase South. Gdzie spotkałem mały patrol Xenów złożony z dwóch myśliwców, jeden M4 i jeden M5. Pacyfikacja Xenów odbyła się w trybie błyskawicznym.

A nieopodal południowej bramy znalazłem kontener który posiadał trzy sztuki rakiet typu Silrworm.

Rakieta Silkworm idealnie nadawała się do niszczenia myśliwców. Na pewno będę miał okazję z niej skorzystać.

Gdy udałem się do południowej bramy ta skierowała mnie do systemu kontrolowanego przez rasę zwaną Paranid. Paranidzi byli wrogo nastawieni względem Federacji Argon i Boron z którymi dość często toczyli boje. Wiedziałem że kres mojej podróży dobiega ku końcowi. Jedynie co musiałem zrobić, to znaleźć fabrykę lub dok zaopatrzeniowy, który zajmował się sprzedażą rakiety typu Hornet. Rakieta typu Hornet posiadała wystarczającą siłę by zniszczyć asteroidę, a raczej ją rozłupać. Cena tej że rakiety wynosiła 6163 kredytów. Jedyny problem polegał na tym że Paranidzi, tak samo jak Splici w ogóle mi nie ufali, byłem dla nich zupełnie obcy. Tym bardziej że byłem człekokształtny, jak Argon. Musiałem coś zrobić, by zdobyć ich zaufanie. Od czasu do czasu widziałem jak do systemów z przeciwległych bram wdzierają się jednostki Xenów, które były sukcesywnie eliminowane przez Para nidzkie siły zbrojne. Pomyślałem sobie że to jest to, klucz do zaufania. Problem polegał tylko na tym że nim doleciałem do jednostek Xenów Paranidzi szybko je unieszkodliwiali, i zawsze ale to zawsze wylatywały z przeciwległej bramy. Doszedłem do wniosku że Xeniu muszą mieć gdzieś albo tajną bazę lub graniczą z systemem rasy Paranid. Czym prędzej udałem się przed siebie, po drodze w systemie Paranid Prime udałomi się zlokalizować fabrykę, która zajmowała się produkcją rakiet typu Hornet.

Gdy leciałem tak przed siebie przemierzając systemy Paranid dotarłem w końcu do systemu Priest Pity, który graniczył z systemem Xenów. To wyjaśniało dlaczego pojawiali się z przeciwległych bram. Gdy skierowałem się ku północnej bramie, na skanerach wykryłem Xenońska jednostkę M5, którą dość sprawnie wyeliminowałem. Po czym podleciałem bliżej bramy i czekałem na następne Xenonskie jednostki. Niebawem pojawił się 1x M4, z którym dość sprawnie poradziłem.

Chwilę później na skanerach zauważyłem myśliwiec klasy M3 i przyznam się sprawił mi w pojedynkę wiele problemu. Strasznie ciężko było go zniszczyć, był szybki, zwrotny i posiadał dość mocne osłony. Moja broń nie wyrządzała mu zbyt wielkich uszkodzeń. Po dłuższym czasie dołączyła do mnie jeden z Paranidów i w asyście z nim zadałem mu ostatnie decydujące trafienie. W między czasie gdy zdobywałem zaufanie u Paradian udało mi się zniszczyć jeszcze 5x M5, 3x M4 i 1xM3. Gdy moje stosunki uległy znacznej poprawie udałem się do systemu Paranid Prime a następnie zadokowałem do fabryki zajmującą się produkcją rakiet Hornet.

W której dokonałem zakupu jednej sztuki, bo tylko tyle posiadałem przy sobie gotówki, za która zapłaciłem 6163 kredytów.

Gdy rakieta została załadowana na mój myśliwiec udałem się z powrotem do Priest Pity. Nie dawało mi spokoju to że w trackie patrolowania tego systemu wielokrotnie napotykałem statki Piratów. W sektorze Paranid Prime zlokalizowałem dwa Xenońskie statki M5 i 1x M4, które dość szybko zostały unicestwione. Po głowie chodziły mi dwa pytania. Dlaczego Xenońska jednostka nie atakowała Pirackiego transportowca, i co było jeszcze bardziej dziwne, dlaczego gdy pudłowałem, myśliwce Xenów nawet nie zwracały na mnie uwagi? Leciały jak ślepe lemingi przed siebie. W Priest Pity spotkałem dwie Xenońskie jednostki 1x M3 i 3x M5. Xenoński statek M3 udało mi się zniszczyć za pomocą rakiety Silkworm. Zaiste przydała się ta rakieta.

Gdy dotarłem do Priest Pity na ekranie mojego taktycznego skanera nawigacyjnego zauważyłem oddaloną konstrukcję od pozostałych, która znajdowała się na obrzeżach systemu. Przeczucie mówiło mi że to może być jakaś ukryta baza. I tak też było, to była Piracka stacja. Postanowiłem zadokować do tej bazy i przekonać się czym tam ciekawym handlują.

Oczywiście jak się domyślałem znajdowało się tam sporo nielegalnego towaru na którym można było zbić fortunę. Baza oferowała również możliwość tuningowania prędkości i sterowności statku oczywiście cena była dość wysoka, ale generalnie warto było się pokusić na taką przyjemność.

Na pewno gdy będę miał więcej gotówki to nie omieszkam wpaść i z tuningować sobie odpowiednio statek.

Teraz nadeszła pora powrotu do elektrowni w systemie Greater Profit. W drodze powrotnej w systemie Argon Prime zostałem zaatakowany przez trzy Xenońskie statki klasy M5. Walka nie trwała zbyt długo. Gdy wrogowie zostali unicestwieni skierowałem się do systemu Herron‘s Nebula.

W Herron‘s Nebula przy południowej bramie został zaatakowany prze Xenońskie statki 3x M5 i 1x M4.

W drodze powrotnej udało mi się zlokalizować tajna bazę Piratów, która znajdowała się w systemie Atreus Clouds.

W systemie Rolk‘s Fate zlokalizowałem trzy jednostki Xenów. Dwie z nich były klasy M5 a jedna M4. W pierwszym starciu zniszczyłem dwa M5, a następnie zająłem się M4.

W sąsiednim systemie, czyli w Menelaus‘ Frontier tuż przy bramie znad przeciwka zaatakowały mnie trzy Xenońskie statki klasy M5 i jeden M4. Które de facto nie stanowiły dla mnie żadnego większego zagrożenia. Po zakończonej bitwie postanowiłem zadokować do jedenj z Borońskich stacji. Gdy podleciałem bliżej i nawiązałem łączność, a następnie otzymałem pozwolenie na dokowanie oczom nie mogłem uwierzyć. Gdy wleciałem do tunelu stacji mój statek wleciał w wodę w której podążał do przodu, a następnie wleciałem jak by do większego zbiornika i tam widzałem podwodne miasto. Widok był niesamowicie piękny. Piękny to zresztą za mało powiedziane.

Po chwili postanowiłem kontynuować podróż do systemu Greater Profit.

Gdy przelatywałem przez system Seizewell zdecydowałem zajrzeć do mojej kopalni żelaza. I muszę przyznać że byłem mile zaskoczony. Statek klasy TS który pracował dla moje kopali skupował ogniwa za 10 kredytów. A wydobyte żelazo sprzedawałem za 110 kredytów. Obecnie na koncie stacji posiadałem 192.864 kredyty. Postanowiłem więc zadokować do mojej kopali i przelać wszystkie kredyty pozostawiając tylko 30.000 kredytów na zakup ogniw. Z początku myślałem że interes z kopalnią to jest jeden wielki niewypał, ale widzę ze jednak się udało. Mam w planach otworzyć Odlewnię Teladianium, ale nim to zrobię muszę załatwić kilka spraw. Muszę dowieść trochę kryształów do mojej elektrowni. Szkoda ze nie mogę wynająć TS dla niej, zdecydowanie ułatwiło by mi to życie, na pewno pozwoliło zaoszczędzić czas i porządnie zasiliło moje konto.

Gdy znalazłem się u kresu mojej podróży byłem naprawdę szczęśliwy. Przemierzyłem szmat drogi, a była to droga długa i pełna niebezpieczeństw, ale też i chwały. U rasy Argon, Boron i Paranid zyskałem coś bezcennego, coś czego nie można kupić za żadne pieniądze świata. A mianowicie szacunek i poważanie. W trakcie tej wyprawy udało mi się zniszczyć aż 31x M5, 19x M4 i 3x M3. Obecnie na dzień dzisiejszy jedynie Splici uważają mnie za swojego wroga. No ale gdy teraz posiadam już Skaner minerałów i rakietę dzięki której mogę zniszczyć asteroidę będę miał okazję popracować nad relacjami z rasa Split.

Gdy znajdowałem się już nieopodal mojej elektrowni w Greater Profit postanowiłem najpierw zadokować do fabryki wytwarzającej kryształy. Gdy już posiadałem kryształy oddokowałem od stacji i udałem się do mojej elektrowni.

I muszę przyznać że gdyby elektrownia posiadała TS mógłbym już śmiało przejść na emeryturę. Bowiem na koncie mojej stacji znajdowało się 372.153 kredyty. Czyli w obecnej chwili na swoim konie posiadałem 533.846 kredytów.

W chwili obecnej musiałem się osobiście zatroszczyć o dostarczenie kryształów do mojej elektrowni, a przeznaczyłem na zakup kryształów 30.000 kredytów. Więc ręce miałem pełne roboty. Nie było czasu na wytchnięcie, bym mógł przykładowo udać się do jakiejś stacji handlowej i pograć w kasynie lub miło spędzić czas w klubie nocnym. Bo raczej restauracje jakoś w systemie Teladi nie przypadały mi do gustu. Po prostu nie mogłem przełknąć tego czegoś co oni jedli i raczej nie chciałem wiedzieć co to w ogóle jest co oni jedzą.

Tak więc zabieram się do wydania 30.000 kredytów by zakupić kryształy wymagane do produkcji ogniw, na które jest tak bardzo wielki popyt że może chyba otworze druga taką elektrownię.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy elektrownia słoneczna posiadała wystarczającą ilość kryształów, ja udałem się w poszukiwaniu asteroidy, która rzekomo posiadała zapiski Natana R. Gunnea.

Po drodze w systemie Blue Profit napotkałem patrol Xenów w sile 1x M5 i 1x M4. Oczywiście żadnych problemów z oponentem nie miałem. W Ceo‘s sprite również napotkałem patrol Xenów, który i ten został szybko unicestwiony. W Company Pride zostałem zaatakowany prze eskadrę Xenońskich myśliwców, w skład której wchodziły 4x M4. W Family Chin napotkałem jeszcze bardziej silniejszą i liczniejszą eskadrę złożoną z 4x M5, 1x M4 i 1x M3. W Chins Fire nie było w ogóle spokojniej. Przy bramie zostałem zaatakowany przez 4xM5 i 1x M3. Z M5 dość szybko się uporałem. Gorzej było z M3, który walczył dość zaciekle. Musiałem użyć 2 rakiet typu Silkworm by zdjąć mu większość osłon. Gdy tego dokonałem drań zaczął mi uciekać, a mój powolny myśliwiec nie był go w stanie dogonić. Na szczęście dopadła go Splicka jednostka wojskowa i zakończyła jego nędzny żywot. W systemie Chins Clouds wdałem się w potyczkę z 3x M5 i 1x M3.

Gdy na skanerach nie było już żadnych wrogich jednostek udałem się do bazy piratów w której dokonałem tuningu moich silników. Każdorazowe dokonanie tuningu zwiększało cenę usługi, a wykonałem ich pięć z trzydziestu możliwych.

1 – 14.400

2 – 32.400

3 – 57.600

4 – 90.000

5 – 129.600

gdy mój myśliwiec był już gotowy i odpowiednio podrasowany wyruszyłem w poszukiwaniu asteroidy. Po pewnym czasie poszukiwań udało mi się znaleźć asteroidę. W Odległości półtorej kilometra od niej odpaliłem rakietę hornet, a następnie czekałem. Po chwili ujrzałem eksplozję po czym asteroida rozsypała się na drobne kawałki. Na skanerze zauważyłem lewitujący kontener. Do którego udałem się czym prędzej. Gdy pobrałem go na pokład, uruchomiłem auto zapis Natana R. Gunnea.

Po wysłuchaniu i obejrzeniu zapisków wszystko było jasne.

W dniu gdy do układu słonecznego przybyli Terraformerzy, którzy rozpoczęły terraformować nasz układ słoneczny siły zbrojne ziemian rozpoczęły rozpaczliwą bitwie o przetrwanie gatunku ludzkiego. Lecz flota Terraformerów była liczniejsza i bardziej zaawansowana, na domiar złego ciągle przybywały posiłki floty terraformerów. Walka wydawała się być przegrana, lecz niejaki Natan R. Gunne dowodzący na jednym z Terrańskich statków flagowych zwabił wraz z kilkoma innymi towarzyszącymi mu statkami flotę terraformerów do bramy. Ziemianie chcąc wykorzystać szansę zniszczyli bramę tym samym ocalając ziemię i gatunek ludzki. Niestety Natan R. Gunne udał siew samobójczą podróż. Jako jedyny ocalały statek pod dowództwem Natana R. Gunnea starał uciec przed ścigającą go flotą Terraformerów, niestety bez powodzenia. Statek doznał olbrzymich uszkodzeń. W ucieczce przez Terraformerami Natan wystrzelił jedną z sond w systemie Chins Clouds, która utkwiła w asteroidzie.

Myślę że z tymi zapiskami mogę udać się do świątyni Gonnerów. A w międzyczasie zawitam do moich fabryk jakie posiadam w Greater Profit i Seizewell.

W drodze powrotnej w systemie Family Chin spotkałem jednego Xenońskiego myśliwca klasy M4, którego dość szybko i sprawnie wyeliminowałem. Chwilę później wyłoniły się z południowej bramy dwa kolejne statki klasy M3. Z którym dość sprawnie sobie poradziłem. Nieopodal południowej bramy zauważyłem jak jeden ze splicich transportowców miał spore problemy. Na ogonie siedział mu Xenioński M4 który sukcesywnie zdejmował mu osłony, wyglądało na to że przelatywałem w porę. Chwilę później M4 już nie istniał.

W Company Pride zaraz po tym jak wyleciałem z bramy zostałem zaatakowany przez dwie jednostki Xenów 1x M4 i 1x M5. A w Ceo‘s sprite zlokalizowałem i zniszczyłem 2x M5 i 1x M4.

Gdy mój myśliwiec wyleciał z bramy w systemie Blue Profit przed sobą zobaczyłem eskadrę Xeniońskich myśliwców składającą się z pięciu M5. To było coś pięknego, każdego z nich po kolei namierzałem i oddawałem pojedynczy strzał. Gdy zniszczyłem trzy, dwa pozostałe nie wiedziały co się dzieje. Wykonałem zwrot i zaatakowałem od prawej flanki cała akcja trwała zaledwie kilka sekund. Zdecydowanie było to najbardziej spektakularne moje zwycięstwo nad przeważającymi siłami wroga.

W systemie Greater Profit wcale nie było spokojniej, przy południowej bramie kręciły się dwie jednostki Xenów 1 x M3 i 1x M4. Gdy uporałem się z Xenonami skierowałem się do mojej elektrowni w której przelałem pieniądze na moje konto, a następnie zaopatrzyłem elektrownię w ponad 600 sztuk kryształów. Następnie udałem się do Seizewell. Gdzie również dokonałem przelewu kredytów zostawiając jedynie 30.000. Ja natomiast skierowałem się do świątyni Gonerów. Moim zadaniem było dostarczenie zapisków jakie skrył w asteroidzie Natan R. Gunne, gdy uciekał w uszkodzonym statku przed siłami Xenów.

Droga była długa i na pewno będzie niebezpieczna. Lecz z każdą chwilą moje szanse na przeżycie rosną. Co prawda spotykam coraz silniejsze i bardziej ulepszone jednostki Xenów, ale ja również z każdą chwila coraz to bardziej modyfikuje mój statek, zwiększając tym samym swoje szanse na przeżycie.

W systemie Teladi Gain napotkałem 3 jednostki Xenów 2x M5 i 1xM4. Gdy dotarłem do systemu Menelaus‘ Frontier skierowałem się przed siebie, do systemów które należały do Boronów i były mi zupełnie nieznane. Sadziłem że systemy leżące z dala od Xenońskich systemów będą wolne od ich obecności. Jak że się myliłem. Przykładowo w systemie Queens Space spotkałem 2x M5, 2x M4 i 1x M3.

Gdy w końcu dotarłem do systemu CloudBase South West gdzie znajdowała się świątynia Gonerów porozmawiałem z jednym z kapłanów, który po rozmowie doradził mi bym udał się do systemu w którym znajdowała się Argoński Niszczyciel.

W tym celu udałem się do systemu The Wall - Defense HQ. Był to system w którym znajdowała się główna siedziba dowodzenia Federacji Argon. W tym systemie był Argoński niszczyciel zwany Argon One.

Po nawiązaniu łączności z Argon One i przesłaniu kapitanowi statku danych jakie znalazłem na asteroidzie, kapitan przełączył mnie na inny kanał. Moim oczom ukazała się osoba, która przedstawiła się jako Ban Danna.

Ban Danna wyjaśnił mi kimś a raczej czym są Xeni. Xeni są niczym innym jak Terraforemarami którzy ewoluowali. Ban Dana przesłał mi również dane dzięki którym zrozumiałem jak bardzo wielkim zagrożeniem są Xeni. Z przejrzanych danych udało mi się wywnioskować że tuż po tym jak Natan R. Gunne odciągnął wrogą flotę Xenów z układu słonecznego Argońskie systemy były atakowane przez Xenońskie jednostki. Początkowo były to tylko wypady myśliwców, lecz z czasem zaczęły pojawiać się towarzyszące im niszczyciele.

Federacja Argon nie miała innego wyjścia jak tylko wypowiedzieć Xenom wojnę. Uprzednio Federacja Argon poprosiła swoich sojuszników Paranid o pomoc w wojnie z Xenami. Lecz Paranidzi odmówili, co doprowadziło do pogorszenia stosunków pomiędzy tymi dwoma rasami.

Wojna ta została nazwana przez Argon Konfliktem Xenońskim. Siły Xenon były olbrzymie, przewyższali technologią Argon pod każdym względem. W nastałym konflikcie Federacja Argon traciła kolonię po koloni, system po systemie. Z czasem Argoni uczyli się od swoich wrogów i udało im się wypierać Xenów i odzyskiwać systemy które wcześnie należały do Federacji Argon. Z czasem Federacja Argon poznała inną rasę, która zwała się Królestwem Boron.

Ban Danna poprosił mnie o pomoc. Moim zadaniem było eksploracja systemów Xenońskich w poszukiwaniu bramy, która prowadziła do Ziemi. Lecz nim tego dokonam Ban Danna zasugerował mi bym uzbroił swój myśliwiec w najlepszą broń, najlepsze osłony i go z tuningował.

Ban Danna poinformował mnie żebym porozmawiał z kapitanem Argon One który może udzielić mi wsparcia w postaci myśliwców. Poinformował mnie również że o tym bym porozmawiał z innymi kapitanami statków M1 czyli lotniskowców o wsparcie myśliwców, które towarzyszyły by mi w czasie eksploracji systemów Xenońskich.

Wygląda na to że podróż do domu będzie zdecydowanie dłuższa niż w ogóle mogłem się tego spodziewać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy zakończyłem rozmowę z Ban Danna ponownie nawiązałem łączność z Argon One i poprosiłem kapitana o wsparcie. Kapitan udzielił mi takiego wsparcia na jakie zasługiwałem, a to oznaczało że jaką rangę posiadałem u nich taki statek mi przydzielili. Z racji tej ze byłem Akceptowanym Członkiem Federacji Argon otrzymałem jeden myśliwiec klasy M5 Odkrywca. No cóż może i nie było to wiele, ale zawsze coś.

Gdy nawiązałem łączność z moim skrzydłowym, wydałem mu polecenie ochraniania mnie. Przyznam się szczerze że szybciej go odwołałem ze służby niż można by było to sobie wyobrazić. Nie żebym wątpił w jego zdolności bojowo-manewrowe, ale prędkość tego statku pozostawiała wiele do życzenia. Prędzej padłby ofiara Xenów niż cokolwiek by zdziałał.

W drodze powrotnej do Greater Profit stoczyłem kilka walk z Xenami, ale żadne z nich nie zagroziły mi nawet w najmniejszym stopniu.

Oczywiście jak zwykle przelałem kredyty z konta stacji na moje po czym zaopatrzyłem elektrownię w ogniwa. Mając dobre ponad 600.000 kredytów udałem się do Seizewell i tam wynająłem statek klasy TL by przewiózł mi Odlewnię Teladianium, które miałem zamiar kupić, a koszt wynosił 14.400 kredytów.

Odlewnię postawiłem w systemie Seizewell. Oczywiście jedna już była która należała do jakiegoś śmierdzącego jaszczura. No cóż w biznesie nie ma miejsca na pieszczoty i uprzejmości. Cena teladianium rywalizującej korporacji wynosiła 126 kredytów od sztuki ja sprzedawałem za 110.

Gdy Odlewnia stała na wskazanym przeze mnie miejscu zadokowałem do niej i przelałem na konto stacji 40.000 kredytów i za 10.800 zakupiłem statek klasy TS.

Następnie ponownie wynająłem statek TL by przewiózł mi kopalnię krzemu. Gdy już zakupiłem kopalnie krzemu za 14.400 kredytów p;ostawiłem ją na jednej z asteroid która miała 26 pokładów złóż krzemu. Gdy TL oddalił się w nieznane, ja zadokowałem do kopalni i zakupiłem jeden TS za 10.800 kredytów i przelałem na konto stacji 40.000 kredytów. Cene sprzedaży krzemu ustawiłem na 310 kredytów od sztuki, a zakup ogniw tradycyjnie po 10 kredytów od sztuki.

Teraz gdy wszystkie moje fabryki pracowały, ja spokojnie mogłem się udać do systemu Family Whi, który był pod rządami Splitów.

W doku zaopatrzeniowym Splitów mogłem zakupić osłony 2x 25MJ. Wartość jednej sztuki kosztowała mnie 230.400 kredytów. W doku zakupiłem również Motion Analysis Relay System zwany inaczej jako M.A.R.S. Dzięki temu urządzeniu pilot może włączyć autopilota który będzie podążał za celem w tym samym kierunku o tej samej prędkości. To urządzenie może okazać się bardzo przydatne w trakcie walk. Cena tego urządzenia wynosi 38.448 kredyty.

Zważywszy że coraz częściej spotykam Xenońskie statki klasy M3 postanowiłem uzbroić swój statek w 10 rakiet typu Jedwabnik. Cena jednej rakiety wynosi 2880 kredytów.

Gdy już zakupiłem co mi było potrzebne udałem się do stacji handlowej, by rozbudować ładownie swojego myśliwca z 50 do 100 sztuk pojemności.

Gdy moje fabryki przynosiły mi profit, ja postanowiłem odwiedzić systemy kontrolowane przez rasę Paranid i tam zdobyć większe zaufanie niszcząc Xenów. Jak to ludzie powiadają Wróg mojego wroga jest moim przyjacielem. I w tym przypadku doskonale to się sprawdzało.

Korzystając również z okazji postanowiłem zwiedzić systemy które leżały na dalekim południu.

W jednym z doków udało mi się zakupić Automat Dokujący w cenie 10.800 kredytów.

Gdy reputacja u Paranid wzrosła wróciłem do systemu Seizewell w którym znajdowały się moje włości. W Seizewell posiadałem kopalnie krzemu, kopalnie żelaza i odlewnie Teladianium a w Greater Profit posiadałem jedyną moją inwestycję, ale najbardziej lukratywna.

Generalnie udało mi się zebrać ponad 800.000, z którymi udałem się do Company Pride. Tuż za północną bramą znajdowała się baza piratów. Po zadokowaniu dokonałem tuningu silników .

6 – 176.400

7 - 230.400

8 - 291.600

Za resztę jaka mi pozostała, dokonałem tuningu optymizacji seterów do poziomu drugiego z trzydziestu możliwych. Tak jak i w przypadku tuningu silników za każdym razem usługa tuningowania optymizacji sterów również wzrastała.

Na koncie pozostało mi 41.900 kredytów. Za które raczej nie mogłem zaszaleć. Z racji tej że dopiero co dokonałem przelewu z kont stacji, wybrałem się w podróż do Splickich sektorów, w celu uzyskania lepszego poważania, i w tym celu wybrałem się z zamiarem likwidacji Xenońskich jednostek w Splickich systemach. Oczywiście na Piratach również można pozyskać poszanowanie u nacji, aczkolwiek z piratami wolałem nie pogarszać relacji, co nie oznaczało że ich faworyzowałem. Po prostu łączyły nas tylko wyłącznie interesy i tak miało pozostać.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gdy wszystkie moje inwestycje jakie posiadałem w Seizewell i Greater Profit przynosiły mi olbrzymi profit, ja skierowałem się do sektora Thuruk‘s Beard, który należał do Splitów i w nim powoli, lecz sukcesywnie podnosiłem swoją reputację. Z południowej bramy bez przerwy wylatywały Xenońskie myśliwce. Lecz z czasem zaczęło mnie to z wolna nudzić. Postanowiłem więc skierować się do sektora z którego bez przerwy wylatywały Xenońskie jednostki. Było to troszku ryzykowne, ale posiadałem już naprawdę dość solidny myśliwiec.

Gdy wleciałem do systemu Xenońskiego który znajdował się na południe od Thuruk‘s Beard ujrzałem sporo myśliwców należących do Xenów, w oddali udało mi się zlokalizować gołym okiem wielka konstrukcję która należała do Xenów. Oznaczało to że są bardziej rozwinięci niż mogłem się tego spodziewać. W Xenońskim sektorze było też pełno transportowców różnych nacji jak Split, Aragon, Boron i Teladi, a nawet Goner. Zauważyłem również Teladiańskie myśliwce które dość sprawnie radziły sobie z Xenami. Postanowiłem się przyłączyć do imprezy jaka miała miejsce w tym że systemie, było to solidny test moich zdolności jak i możliwości mojego myśliwca.

Dzięki TSN ( Taktyczny System Nawigacyjny ) udało mi się zlokalizować wielką jednostkę Xenów, jakiej wcześniej nie było mi dane ujrzeć.

W trakcie prowadzenia walki z myśliwcami Xenońskimi używałem niezawodnego systemu M.A.R.S. Dzięki temu mój myśliwiec stanowił jedną z najgroźniejszych jednostek w tym systemie, nie wliczając olbrzymiej jednostki Xenów. Xeni padali jak kosmiczne muchy od mojego Alpha High Energy Plasma Thrower. Od czasu do czasu nawinął się jakiś desperat który dzięki samobójczym ciągotom chciał mnie posłać do stwórcy wraz ze sobą. Na szczęście posiadałem solidne osłony 2x 25MJ, co definitywnie przekreślało jakiekolwiek szanse na to że taki plan mógłby zostać wdrożony. Nawet statki klasy M3 odbijały się ode mnie jak piłeczki pingpongowe.

Wiedziałem że mój statek jest już gotów, pozostała tylko kwestia tego czy to ja poradzę sobie z tym wielkim bydlakiem który krążył po systemie. Tak, tak nie dawało mi to spokoju, im więcej likwidowałem Xenońskich myśliwców, tym większa była pokusa zaczepienie Xenońskiej jednostki, która była kolosalnych rozmiarów.

Obrałem cel, nacisnąłem klawisz na moim panelu sterowania, który poszukiwał namierzania celu. Xenońskie bydle z każdą sezurą rosło w moich oczach. Im bardziej się zbliżałem tym bardziej zdawałem sobie sprawę z tego że to jest jednak kiepski pomysł i może odłożyć zabawę na później. Lecz było już za późno, gdy leciałem w stronę tego olbrzyma inne Xenońskie jednostki przewidziały mój ruch i natychmiast skierowały się w moja stronę odcinając mi tym samym drogę powrotną. To było moje najgłupsze posunięcie, że tak dobrze wyszkolony pilot tak łatwo dał się zaciągnąć w kozi róg bez drogi odwrotu.

Nie pozostało mi nic innego jak kontynuować mój plan, a mianowicie przetestowania moich zdolności jak i możliwości mojego myśliwca z większymi jednostkami. Gdy leciałem tak przed siebie po pewnym czasie mój system namierzania zlokalizował cel jaki miałem przed sobą. Okazało się ze jest to jednostka klasy M1, która pełniła funkcję lotniskowca. Po prostu super, z deszczu pod rynnę, już chyba bardziej beznadziejnie nie mogło być.

Gdy znalazłem się w odległości 850 km od celu otworzyłem ciągły długi ogień, aż do wyczerpania energii laserów. Tak mocno zatrzęsło statkiem, że myślałem że się spawiuje. Pędziłem przed siebie jak na złamanie karku, oddając bezustannie ogień dystans do mojego celu drastycznie malał...750km...500km..350km...Ponad 85% wystrzelonych pocisków trafiło w cel, co spowodowało zdjęcie około15% osłon mojego celu, to były bardzo rewelacyjne statystyki. Przy odległości 200km odbiłem od mojego celu, a następnie odleciałem na odległość 1000km. Dzięki temu Xenońskiej jednostce udało się zregenerować 7% osłon. Gdy znajdowałem się 100km od celu ponownie zaatakowałem lotniskowiec. Tym razem z bocznej burty M1 został otwarty ogień w moją stronę, na szczęście trafiło mnie tylko zaledwie kilka pocisków, nie czyniąc mi większych uszkodzeń. Gdy udało mi się sukcesywnie ominąć zaporę ogniową Xenońskiego lotniskowca w odległości 750km otworzyłem ognień, który prowadziłem przez pewna chwile tym samym bez przerwy zbliżając się do niego 500km...400km...300km...150km... a następnie wykonałem gwałtowny zwrot i lekko oddaliłem się od mojego celu. Nie byłem w stanie ujrzeć ile pocisków trafiło w cel, ale przypuszczam że dość sporo, zważywszy na to ze tym razem spadło więcej osłon niż za pierwszym razem. Gdy znajdowałem się w odległości 1100km od celu wykonałem zwrot przez lewą burtę i obrałem ponownie cel na Xenoński lotniskowiec, któremu udało się ponownie zregenerować około 7% osłon. Xenoński Lotniskowiec tym razem wysłał za mną kilka eskadr myśliwców, w skład których wchodziło około 10x M5, 5x M4 i tyleż samo M3. Nim zorientowałem się co i jak kilkakrotnie oberwałem. Solidnie zatrzęsło moim myśliwcem, przez dłuższy czas solidnie obrywałem, ale w końcu udało mi się z tego wyjść. Osłony dość poważnie ucierpiały ponad 50% stanu, Gdy w całym tym zgiełku wyminąłem myśliwce a następnie obrałem kierunek na lotniskowiec. Skurczybyk zregenerował większość zdjętych wcześniej osłon. I tym razem lotniskowiec otworzył we mnie ogień z bocznej burty, na domiar złego usłyszałem buczenie w moim kokpicie zaczęła migać ikona rakiet, co oznaczało że mój myśliwiec został namierzony a następnie odpalona rakieta która podążała za moim myśliwce lub leciała wprost na mnie. Chwilę później ponownie i ponownie komputer pokładowy sygnalizował o zbliżających się kolejnych rakietach. Sytuacja była naprawdę dość nieciekawa. Zewsząd byłem otoczony przez Xenońskie myśliwce, które strzelały we mnie ze wszystkich działek i rakiet jakie tylko miały, na domiar złego lotniskowiec również starał się mnie spacyfikować swoją dość potężną artylerią przeciwlotniczą jak i rakietami. Na szczęście tylko nieliczne rakiety mnie trafiały, na szczęście nie zdejmowały mi dużego stanu osłon.

Lecąc przed siebie coraz bardziej zbliżałem się do lotniskowca, ster obróciłem w pok wprowadzając mój myśliwiec w korkociąg i pędząc przed siebie niczym rozwścieczony byk otworzyłem ogień. A następnie wyprowadziłem go w górę. Z racji tej że dookoła latało pełno myśliwców i rakiet nie mogłem sobie pozwolić na to by zredukować prędkość. Słyszałem tylko jak za mną lub obok mnie eksplodowały w pobliżu rakiety, którym nie udało się mnie dopaść. Na myśliwce wroga w ogóle nie zwracałem uwagi rzadko który mnie trafił. Prędkość była moim atutem, ale przy nieostrożnym manewrowaniu mogła być moją zgubą. Kilkakrotnie podchodziłem do mojego celu, aż po pewnej chwili zobaczyłem jak Xenoński lotniskowiec eksploduje od zewnątrz, którego pochłaniały płomienie.

Bydle które bezprawnie panoszyło się w systemie zostało w upokarzający sposób pokonane w nierównej walce. Lecz to nie był koniec zmagań o przetrwanie. Goliat padł lecz pozostało wiele myśliwców Xenońskich, które chciały dokonać srogiej pomsty. Na szczęście oddalenie się od nich nie było niczym trudnym. Po tym triumfalnym zwycięstwie postanowiłem udać się do Seizewell i Greater Profit i okolicznych fabryk przelać kredyty na moje konto. Gdy odwiedziłem wszystkie moje włości jakie posiadałem udało mi się zebrać solidna sumę, bo aż ponad 1.500.000 kredytów z którymi udałem się do systemu Company Pride,a następnie zadokowałem do pobliskiej bazy piratów.

W niej dokonałem tuningu moich silników, za następujące poziomy zapłaciłem następująca ilość kredytów:

9 – 360.000 kredytów

10 – 435.600 kredytów

11 – 518.400kredytów

Na koncie pozostało mi 185.990 kredytów za które dokonałem tuningu optymizacji sterów.

3 – 60.000

4 – 86.400

Za sumę jaka pozostała mi na koncie 39.590 kredytów nic nie mogłem kupić, tak też postanowiłem udać się do kolejnych sektorów kontrolowanych przez Xenów w poszukiwaniu bramy, która rzekomo mogłaby prowadzić do Ziemi.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak więc, gdy dokonałem już optymizacji sterów mojego myśliwca jak i tuningu jego silnika odleciałem z bazy Piratów kierując się w stronę systemów kontrolowanych przez Xenów. Gdy znajdowałem się w Thuruk‘s Beard skierowałem się na południe do sektora w którym było dane mi zniszczyć Xenoński lotniskowiec. Gdy tym razem wleciałem do tego systemu skierowałem się ku zachodniej bramie. Gdy ją przekroczyłem znalazłem się w innym systemie, który również należał do Xenów, a w nim znajdowała się Stocznia Xenów, Xenoński Lotniskowiec i M0 - Statek matka. Kierując się na zachód w kolejnym kontrolowanym przez Xenów systemie zauważyłem toczącą się bitwę pomiędzy myśliwcami Teladi a Xenami. W tym systemie zarejestrowałem trzy lub cztery statki klasy M2. Nie wdając się w potyczki kontynuowałem swoje zadanie, a było nim odnalezienie bramy. Gdy przeleciałem do kolejnego systemu zarejestrowałem na skanerach TSN 5 statków klasy M2 i 1 M1. Były to dość silne siły Xenów. Na szczęście brnąłem przez systemy Xenów niczym strzała. Kontynuując lot w centrum tego systemu udało mi się zlokalizować zniszczoną bramę. Prawdopodobnie była to brama, którą przybył tutaj Natan R. Gunne wraz ze ścigającą go flotą Xenów.

Tak więc cel misji wykonałem, jedyne co teraz musiałem zrobić to bezpiecznie dotrzeć do systemu The Wall, w którym znajdował się statek dowodzenia Federacji Argon - Argon One.

Gdy bezpiecznie dotarłem już do systemu The Wall nawiązałem łączność z kapitanem s tatku Argon One. W rozmowie wspomniałem mu o znalezieniu przeze mnie bramy. Ten natychmiast połączył mnie z Admirałem Ban Danna.

Gdy poinformowałem Ban Danna o lokalizacji systemu w którym znajdowała się zniszczona brama Ban Dana wtajemniczył mnie w kolejny plan.

Jego celem było zniszczenie siedmiu generatorów. Ban Danna uświadomił mnie również o tym że Argon One nie będzie w stanie sam zniszczyć całej floty Xenów, to tez moim zadaniem było poproszenie innych ras o wstąpienie do sojuszu i wysłaniu swoich flagowych statków.

Więc tym razem musiałem się wykazać sporymi właściwościami dyplomatycznymi.

Nie było czasu do stracenia, to też musiałem udać się czym szybciej do systemów należących do Boron, Paranid i Split i poprosić ich o pomoc.

Z systemu The Wall udałem się najpierw do przyjaznych Argonom rasy zwanej Boroni. Boroni żyli w przyjaznych stosunkach z Federacja Argon. Tak więc moja podróż doprowadziła mnie do systemu zwanego Kingdom End. Gdy za pomocą TSN udało mi się zlokalizować Boroński statek flagowy nawiązałem łączność z kapitanem statku i poprosiłem go o wsparcie w toczącej się wojnie z Xenami. Kapitan statku odmówił jako by nie widział powodu dla którego miałby narażać życie załogi jak i pilotów dla kogoś takiego jak ja. Kapitan zasugerował mi bym popracował na reputacją, a to oznaczało że trzeba było przetrzepać dupska Xenom w systemach kontrolowanych przez Królestwo Boron.

Trzeba przyznać że z początku ręce miałem pełne roboty, Xenów było jak mrówków systemach należących do Boron. Lecz z czasem brakowało Xenów do walki. Po dłuższym czasie patrolowania systemów Borońskich postanowiłem udać się do moich włości.

Droga była raczej spokojna, generalnie spotkałem tylko 2 Xenońskie jednostki, które dość szybko spacyfikowałem.

W systemie Seizewell kopalnie krzemu i żelaza przynosiły dość słabe dochody, lepiej było z Odlewnią Teladianium. Ona przynosiła dość spore dochody. W tym samym systemie zauważyłem dość spore skupisko Xenońskich jednostek, większe niż zazwyczaj. Lecąc przed siebie zaszedłem je od boku. Namierzyłem najbliższa z nich a była to jednostka M3, którą de facto szybko zniszczyłem, następnie wziąłem na celownik M4 większość innych jednostek w tym samym czasie ostrzeliwało Beta IRE Laser Forge. Nigdy wcześniej nie zauważyłem by Xeni atakowali jakiekolwiek stacje. Statki, owszem, ale stacje ? Musiało to być związane z tym że w Xenoinskich sektorach widziałem sporo Teladiańskich myśliwców. Które starały się oczyszczać systemy z Xenów. Czyżby Teladi samodzielnie prowadziło otwarta wojną z Xenami ?

Zważywszy że Teladi była pierwszą rasa jaką spotkałem i która pomogła mi na samym początku, może nie za darmo, ale pomogła. Szybko wtopiłem się w ich świat, z początku dostarczałem towary, a z czasem otworzyłam fabryki i mój handel kwitł. Zdobyłem wielkie zaufanie Teladi.

Profit Liability

Profit Opportunity

Company Helper

Company Trader

Company Manager

Share Holder

Company Director

Więc gdy poprosiłem Teladiańska jednostkę o pomoc nie spotkałem się z odmową. Kapitan statku przysiągł, że jego jednostka będzie gotowa do ataku. To były wspaniałomyślne wiadomości, które wypełniły mnie optymizmem. Bo sam atak jaki przedstawił mi Ban Danna był dość... szalony ? Tak, myślę że słowo szalony jest jak najbardziej na miejscu. Gdy dokonałem przelewu kredytów ze wszystkich stacji, a nie było tego za wiele. Ponieważ wyglądało na to, jakby moje fabryki przynosiły teraz mniejszy dochód. Czyżby rynek został zapchany i nie ma takiego zbytu na produkty, które wytwarzają moje włości ? Nie bacząc na to, postanowiłem tym razem udać się do rasy Split i tam zdobywając ich zaufanie poprosić o wsparcie floty w ataku na Xenów.

Przemierzając wszerz i wzdłuż systemy kontrolowane prze Splitów tłukłem Xenów jak tylko potrafiłem. A szło mi to dość szybko i bez żadnego zarysowania. Mój myśliwiec stanowił jedną z najgroźniejszych jednostek we wszechświecie. Bezapelacyjnie był to najgroźniejszy myśliwiec, bez wątpienia ustępowały mu również statki klasy M1. Jedynie M2 mogło jeszcze jako tako zagrozić mojemu myśliwcowi. Gdy już uzyskałem najwyższą range jaką można było zdobyć u Splitów nawiązałem kontakt z kapitanem statku klasy M1 Raptor.

Enemy

Creature

Accepted Person

Friend

Family Friend

Honored Friend

Honored Friend of Chin

Honored Strong Arm of Chin

Kapitan obiecał mi wstawiennictwo Swojej jednostki w konflikcie Xenońskim.

Teraz pozostały mi już tylko dwie nacje, które nie przyłączyły się jeszcze do wojny, a byli to Boroni i Paranidzi. Co prawda z Boronami dobrze mi się układało i posiadałem wysoką rangę, to tez postanowiłem się udać właśnie najpierw do Królestwa Boron.

Gdy rozpoczynałem swoją przygodę w nieznanym mi świecie w poszukiwaniu drogi do domu siły Xenońskich patroli wzrastały. Najpierw były to wypady pojedynczych jednostek, potem były to patrole złożone z dwóch myśliwców, następnie trzech, a teraz były to eskadry złożone początkowo z pięciu maszyn Xenońskich. Lecz coraz częściej spotykałem eskadry składające się z sześciu maszyn. Tak tez zdobywanie popularności wśród Borońskich przyjaciół nie było trudne. Gdy zdobyłem najwyższą rangę w Królestwie Borońskim, a było ich sześć:

Friend

Special Friend

Trusted Friend

Queen's Knight

King's Knight

Knight of the Kingdom

Nawiązałem kontakt z Borońskim statkiem klasy M1 Rekin. Boroński kapitan obiecał mi że Federacja Argon może liczyć na siły Borońskie.

Tak więc u boku statku M1 Kolos - Argon One, będzie towarzyszyć mu Splicki Raptor M1, Boroński M1 Rekin, Teladiański M1 Kondor. I oczywiście moja jednostka.

Zostali mi już tylko Paranidzi którzy posiadali M1 Zeus. Tak więc udałem się do ich systemów najszybciej jak tylko potrafiłem. Postanowiłem obrać krótszą drogę, która wiodła przez złowrogie systemy Xenów.

Paranidzi posiadali też najbardziej destruktywne rakiety jakie widział cały arsenał świata X. Dlatego też nie bez powodu zostawiłem nację Paranid na sam koniec.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przed przystąpieniem do pacyfikacji systemów Paranid z Xenońskich jednostek zakupiłem dwie wytwórnie tub kwantowych jedną z nich postawiłem w Family Zein a drugą w Kingdom End.

Zdobycie zaufania ze strony rasy Paranid było dość ciężkie, z racji tej, że nie było za wiele Xenońskich myśliwców. A jak już jakieś były to zazwyczaj po przeciwnej stronie systemu. W każdym razie w końcu udało mi się zdobyć ich zaufanie. Pamiętam dni w których byłem ich wrogiem, a teraz są gotowi poświęcić życie w boju u mego boku.

Enemy of Priest Duke

Enemy of Priest

Friend

Friend of Priest

Friend of Priest Duke

Friend of Priest King

Friend of Emperor

Friend of Xaar

Honour Guard of Xaar

Gdy moja ranga osiągnęła szczebel honorowego strażnika Xara udałem się do systemu Paranid Prime gdzie nawiązałem łączność z statkiem klasy M1 Zeus. Kapitan przysiągł udzielić mi swojej pomocy w konflikcie Xenoońskim. W stacji handlowej dokonałem również modyfikacji mojej ładowni. Za 1 milion kredytów rozbudowałem ładownie ze 100 jednostek do 280.

Teraz gdy posiadałem wsparcie lotniskowców wszystkich naci wliczając w to lotniskowiec Federacji Argon wraz z 200.000 kredytów jakie posiadałem udałem się do systemu gdzie znajdowały się moje fabryki, z których miałem dokonać przelewu, a następnie dokonać ostatnich modyfikacji mojego myśliwca przed ofensywą sił sprzymierzonych. Po drodze w Argon Prime zadokowałem do doku zaopatrzeniowego gdzie sprzedałem moje dwa działa Alpha High Energy Plasma Thrower za 72.000 kredytów każde i zakupiłem rozbudowaną wersje tego samego uzbrojenia zwanego Beta High Energy Plasma Thrower, które kosztowało 144.000 od sztuki.

Po drodze postanowiłem przetestować moją broń, i przyznam się że pamiętam dni gdy byłem zszokowany testując uzbrojenie Alpha High Energy Plasma Thrower to Beta High Energy Plasma Thrower totalnie biła na głowę poprzednią wersję uzbrojenia.

Gdy dokonywałem przelewów z moich inwestycji, to w systemie Family Whi udało mi się sprzedać świeżo zakupioną Beta High Energy Plasma Thrower i zakupiłem jedyną sztukę Gamma High Energy Plasma Thrower jaka była na zbycie w doku zaopatrzeniowym, a kosztowała mnie 691.200 kredytów. Było to najpotężniejsze uzbrojenie we wszechświecie, które było montowane tylko wyłącznie na niszczycielach i lotniskowcach.

Ogólnie udało mi się z moich fabryk zebrać pokaźną sumę dzięki temu że spędziłem dość sporo czasu na zdobywaniu reputacji u rasy Paranid.

Drugą Gamma High Energy Plasma Thrower zakupiłem w Family Pride, teraz jedyne co mi pozostało to resztę kredytów wydać na tuning silnika.

Żałuję tylko tego że dopiero pod koniec mojej podróży założyłem odlewnie teladianium i wytwórnie tub kwantowych. Kopalnie Krzemu i Żelaza nie były lukratywną inwestycją, ale mimo to przynosiły zyski i to było najważniejsze.

Z Family Pride udałem się do Chins Clouds by podkręcić moc silników w moim myśliwcu.

W bazie piratów udało mi się dokonać zaledwie raz tuningu silnika, który kosztował mnie

12 – 608.400 kredytów

Pierwszy cios jaki miały zadać siły sprzymierzonych Xenom to zniszczenie siedmiu elektrowni słonecznych, które znajdowały się w systemie Xenów na południe od systemu kontrolowanego przez Królestwo Boronów Atreus Clouds. Tak więc moim celem było dotarcie do Atreus Clouds. Po drodze zajrzę do moich fabryk może coś przez ten czas coś uciułały.

W Rolk‘s Fate dokonałem zakupu Ecliptic projector za pomocą którego będę mógł dokładniej zlokalizować swoje położenie w danym systemie. Koszt tej zabawki wyniósł mnie 4896 kredytów.

Dokując do bazy piratów w Atreus Clouds dokonałem tuningu silników.

13 – 705.600

14 – 810.000

Również dokonałem modernizacji optymizacji sterów.

5 – 117.600

6 – 153.600

Teraz już mogłem udać się do systemów kontrolowanych przez Xenów i zadać im pierwszy cios. Siły sprzymierzonych miały dołączyć do mnie w momencie gdy moja jednostka wykona skok do systemu Xenońskiego.

Tak więc mój statek był gotowy, ale czy ja byłem gotów na to by podnieść tak wielki ciężar? Na mych barkach spoczywała wielka odpowiedzialność, mimo iż posiadałem super myśliwiec, który kosztował mnie dziesiątki milionów to mimo to czułem przed Xenami respekt i nie ukrywam że potwornie się bałem. Bałem się że pójdzie coś nie tak. W wielu systemach kontrolowanych przez Xenów widziałem nawet do 5 statków M2 które z wielka łatwością mogły zniszczyć towarzyszące mi lotniskowce.

Gdy znalazłem się już w systemie Xenońskim dołączyły do mnie siły Sprzymierzonych każda z ras wysłała po jednym lotniskowcu w obstawie myśliwców.

Zaiste był to niesamowity widok, lecące przede mną majestatycznie lotniskowce, a przy nich eskortujące je szwadrony myśliwców.

W Pierwszej fali uderzenia skierowałem się ku znajdującym się dwóm statkom klasy M2. Muszę przyznać się że walka był z nimi prosta, ale najpierw trzeba było się do nich zbliżyć. Generalnie łatwo omijałem zasłonę ogniową niszczycieli, problem polegał na tym że M2 były cholernie szybkie. Nawet mój myśliwiec musiał lecieć na dopalaczu by je dopaść. Ale gdy już znalazły się w zasięgu mojej broni, nic i nikt nie mógł już im pomóc. Gdy eskortujące mnie lotniskowce prowadziły zażarty bój z myśliwcami Xenów, a było ich mnóstwo. Przestworza przypomniały jedno wielkie pobojowisko mrówek, zgrzyty metalu, błyski laserów, wybuchy i eksplozje. Płomienie szalały jak wściekłe, po czym szybko znikały pożerane przez nicość. Pomimo licznej eskorty myśliwców lotniskowce ulegały xenonskim myśliwcom, a ja nie mogłem nic na to poradzić. Pierwszy raz czułem się taki bezradny.

Ja tymczasem niemiłosiernie starałem się dopaść Xenońskiego M2. Jak już było mi dane wspomnieć że niszczyciele dysponowały olbrzymią prędkością, to walka przypominała na wzajemnym ganianiu się w berka.

W pierwszej chwili gdy przebiłem się przez silną zaporę ogniową jaka powitała mnie artyleria pokładowa M2, chwilę później siedziałem mu już na ogonie, sensory wskazywały mi wzmożona aktywność rakiet zmierzające za mną. M2 starał się użyć całego swego arsenału, by się tylko mnie pozbyć ze swego ogona.

Chwilę później Xenoński M2 już nie istniał, lecz nie spoczywając na laurach szybko wyszukiwałam drugiego niszczyciela. Dobrze że trzeźwo myślałem, bo drugi M2 pędził przed siebie niczym ekspres taranując bezlitośnie wszechogarniającą nicość. W ostatniej chwili zrobiłem unik przez prawą burtę i dałem nura w dół, następnie szybko zdusiłem silniki i wyrównałem lot. Gdybym nie wykonał tego manewru na pewno Xenoński M2 roztrzaskał by mój myśliwiec w drobny mak, a ja stanowiłby bym nic więcej jak tylko karmę dla kosmicznych muszek.

Wykonując taki manewr udało mi się też usiąść M2 na jego ogonie. Skubaniec leciał jak na złamanie karku, często wykonywał różne manewry, co zdecydowanie utrudniało mi oddanie celnego strzału. Co mu zdjąłem osłonę to zaraz się zregenerowała. Ale w końcu udało mi się dopaść go na dopalaczach i chwilę później jednostka M2 eksplodowała,a szczątki pochłaniała nicość.

Na skanerach było widać jak siły sprzymierzonych topnieją z każdą chwilą. Ja tymczasem sukcesywnie niszczyłem elektrownie słoneczne które były głównym celem mojego zadania, a było ich siedem.

Gdy ostały dwie ostatnie elektrownie w systemie pojawiły się dwa inne statki xenońskie klasy M2, które rozgromiły ostatnie ostałe przy życiu dwa lotniskowce.

Pomimo strat jakie odniosły siły sprzymierzonych, a było ogromne, zostały zniszczone wszystkie lotniskowe i eskortujące je myśliwce. Ocalał tylko jeden myśliwiec, który pilotował Kyle Brennan.

Bitwa ta pociągnęła za sobą setki tysięcy ofiar Argon, Paranid, Boron i Split. Niegdyś tak bardzo nienawidzące się rasy, dziś jeden przy drugim stanął jak dzielny maż i swym ciałem zasłaniał swego partnera. Siły sprzymierzone zapłaciły dziś za zwycięstwo dość wielką cenę,a ceną było życie.

Jako jedyny ocalały Kyle Brennan udał się do systemu The Wall, gdzie znajdował się statek Argon One i tam zdał raport z przebiegu misji.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Pomimo odniesionych strat dowództwo było zadowolone z tego jaki cios udało się zadać Xenom.

Ban Danna przedstawił mi plany kolejnej ofensywy. Celem było zniszczenie Xenońskiego statku matki.

Ban Danna przedstawił plany i wyjaśnił w jaki sposób można zniszczyć statek matkę. Statek matka posiadał 6 wież. 2 wieże znajdowały się z przodu statku a 4 na środku, które były umieszczone pod ruchomymi platformami.

Ban Danna poinformował mnie że dobrze by było poprosić inne rasy o wsparcie, ponieważ Argon One może sobie nie poradzić sam w nadchodzącej ofensywie.

Tak więc wyruszyłem w podróż do Królestwa Boron, gdzie otrzymałem wsparcie borońskiej floty. Następnie skierowałem się do systemów kontrolowanych przez Teladi gdzie również otrzymałem wsparcie ich floty. Następnie kierując się przed siebie skierowałem się na tereny kontrolowane przez Splitów. I oni również udzielili wsparcia w nadchodzącej ofensywie, która miała raz na zawsze wyeliminować jednostki Xeonów.

Po czym skierowałem się do systemów w których niepodzielnie panowali Paranid. Oni również zapewnili wsparcie w ofensywie.

Gdy wszystkie rasy zapewniały swój udział w bitwie ja udałem się do moich fabryk z których dokonałem przelewu kredytów. Spędziłem wiele godzin, na dostarczaniu surowców do fabryk jak i czasu na eksplorowaniu wszechświata w poszukiwaniu lepszych, bardziej dochodowego profitu jakie mogły mi zapewnić nowo powstałe fabryki. Interesy korporacji TerraCorp rozprzestrzeniały się po całym wszechświecie. Lecz nie obyło się bez żadnych incydentów. Kilkakrotnie moje transportowce były atakowane przez wzmożone patrole Xenów, które sukcesywnie niszczyły moje statki.

Gdy flota sprzymierzonych czekała na atak, ja zbierałem kredyty , a był to proces długi i żmudny, w którym bezustannie dokonywałem modernizacji mojego myśliwca.

Generalnie udało mi się dokonać tuningu silników do poziomu 23

15- 921.600

16- 1.040.400

17- 1.166.400

18- 1.299.600

19- 1.440.000

20- 1.587.600

21- 1.742.400

22- 1.904.400

23- 2.073.600

Nie zapominając tym samym o dokonaniu optymizacji sterów do poziomu 11 jak i o zwiększeniu poziomu ładowni. W trakcie zdobywania profitu w jednym z argońskich doków zaopatrzeniowych dokonałem zakupu urządzenia zwanego SETA Boost Extension za który zapłaciłem 88.560 kredytów.

Gdy uznałem ze jestem wystarczająco odpowiednio przygotowany do ofensywy udałem się do systemu kontrolowanego przez Splitów a nazywał się Thuruk‘s Beard po czym udałem się do południowej bramy.

Gdy wkroczyłem do systemu kontrolowanego przez Xenów w którym znajdowała się baza Xenów i sporo myśliwców. Wcześniej już zniszczyłem tutaj Xenoński lotniskowiec. Tym razem udałem się przed siebie i przeprowadziłem atak na Xenońską konstrukcję. Atak przeprowadziłem z zaskoczenia, tylko zaledwie trzy jednostki wystartowały z bazy nim została zniszczona. Następnie zmierzając do zachodniej bramy która prowadziła w głąb terenów Xenów napotkałem liczne formacje Xenońskich myśliwców, które szybko i sukcesywnie udało mi się zniszczyć.

Co prawda posiadałem tylko dwa działka, ale o najwyższej sile rażenia jaką można było tylko sobie wyobrazić. Te dwa działa jakie posiadałem były montowane na niszczycielach i lotniskowcach jako główne baterie ogniowe. Tak więc łatwo można sobie wyobrazić siłę ognia jaką dysponował mój myśliwiec. Taktyka była banalnie prosta, zazwyczaj atakowałem od flanki lub od tyły. Gdy zbliżyłem się do eskadry strzelałem ogniem ciągłym, aż do momentu wyczerpania się energii. Moc dział powodowała wielki rozrzut co powodowało trzęsienie się mojego statku tak więc ogień leciał przed siebie jak rzucone ziarna grochu. Nic i nikt nie mógł tego przetrwać zwłaszcza myśliwce.

Gdy wleciałem w bramę mój statek wykonał skok do innego systemu. Moja jednostka znajdowała się przy wschodniej bramie gdy mój Taktyczny System Nawigacyjny zarejestrował wzmożoną aktywność Xenów. W tym systemie zarejestrowano statek MO Xenon Ship, Stocznie Xenów, 1xM1, 2xM2 i sporo myśliwców.

W północnej części systemu znajdowały się siły sprzymierzonych w skład których wchodziły siły Paranid, Federacja Argon, Królewskie siły Boron, Split i Teladi. Każda z nacji udzieliła wsparcia w postaci jednego niszczyciela M2 i jednego lotniskowca M1 na pokładzie którego znajdowały się eskadry myśliwców. W skład tej floty wchodził super nowy lotniskowiec sił Asrgońskich, który został właśnie zbudowany w wielkiej tajemnicy. Plotki głosiły że ta jednostka ta została właśnie skonstułowana by powstrzymać Xenoński Statek Matkę. Argoński super lotniskowiec nosił nazwę Argon One.

W pierwszej fazie ataku skupiłem swoją uwagę na dwóch Xenońskich niszczycielach klasy M2, które mogły zaszkodzić moim lotniskowcom.

Gdy już uporałem się z nimi obrałem kurs ku jednostce MO XenonShip. Muszę przyznać że statek był ogromny, czegoś takiego jeszcze nie widziałem i miałem również nadzieję że Xeni nie dysponowali niczym większym od tego cholerstwa, które mogło zgładzić ziemię.

Najpierw zniszczyłem dwie wieże z przodu statku, raczej nie miałem z tym większego problemu. Problemy zaczęły się w chwili gdy przyszło mi zniszczyć cztery wierze które znajdowały się pod ruchomymi platformami które obracały się wokół statku. Większość moich strzałów właśnie rozbijała się o te platformy, które były chronione polem siłowym jakie wytwarzały te wieże. Na domiar złego kilka eskadr xenońskich myśliwców zostało wysłanych z pobliskiej stoczni w celu unicestwienia mojej jednostki. Xenoński statek MO również nie stał bezczynnie. Z jego pokładów również startowały eskadry myśliwców które były uzbrojone po zęby w broń laserową jak i rakiety. MO również strzelał do mnie ze wszystkich baterii jak i rakiet. To było istne piekło, w sumie piekło to mało powiedziane. Najgorsze było to że aby oddać celny strzał mój myśliwiec musiał latać pomiędzy tymi platformami by oddać jako tako celny strzał. Wielokrotnie serce miałem w gardle, najmniejsze otarcie się ruchomej platformy o mój statek mogło zakończyć eksplozją mojego myśliwca, a wtedy los ziemi byłby już na pewno przesądzony. Żadna flota sprzymierzonych nie była w najmniejszym stopniu zagrozić MO.

W końcu udało mi się zniszczyć wieżyczki tym samym zdjąć pole siłowe które chroniło statek MO. Gdy pole siłowe opadło przez interkom mojego myśliwca zgłaszali się kapitanowie lotniskowców i niszczycieli przystępujących do ataku. Siły sprzymierzonych nawet dobrzenie odpalili silników swoich latających fortec gdy MO wypełniały eksplozje od wewnątrz statku, który zaczął łamać się i pękać w kilkunastu miejscach. Siła ognia mojego statku zniweczyła plany Xenów. W tej samej chwili Kapitan statku Argon One pogratulował mi nazywając mnie bohaterem federacji. Nie jestem w stanie opisać euforii jaka wypełniała eter. Wszyscy wzajemnie sobie gratulowali, dziękowali wzajemnie.

Gdy załogi statków flagowych cieszyły się zwycięstwem kapitan statku Argon One poprosił mnie o eskortowanie jego statku do systemu Argon Prime. Ja tym samy ruszyłem do boju, ponieważ mimo tego że załogi cieszyły się zwycięstwem, to tak naprawdę do chwały była jeszcze daleka droga. W systemie pozostał jeszcze Xenonski lotniskowiec i stocznia z której bezustannie xeni wysyłali myśliwce.

Wszystkie niszczyciele udały się w stronę stoczni. Lotniskowce należące do Tealdi i Split udały się przez wschodnią bramę, do swoich macierzystych systemów. Zadanie dla lotniskowców dobiegło końca. Ich celem było bezpiecznie powrócić do swoich systemów. Gdy niszczyciele pacyfikowały system ja sukcesywnie zniszczyłem ostatni statek flagowy Xenów w tym systemie, po czym udałem się przez zachodnią bramę w głąb jakże niegdyś mocarnego imperium Xenów. Maszyny zdawały się być niezwyciężone, które chciały niepodzielnie zawładnąć całym wszechświatem niszcząc nawet swych twórców Ziemian. Nikt by nie przypuszczał że to imperium zostanie zgładzone przez jednego, małego, niepozornego ziemianina imieniem Kyle.

Gdy Niszczyciele sił sprzymierzonych pacyfikowały system Argon One wraz z borońskim lotniskowcem Rekin i paranidiańskim lotniskowcem Zeus udały się za Kylem, przez zachodnią bramę.

Kyle miał jeszcze wiele do zrobienia, zniszczenie MO było zaledwie początkiem. Kayl musiał szybko oczyścić drogę jaką miał przemierzyć Argoński statek Argon One.

W kolejnym systemie Kyle wykrył na skanerach swojego Taktycznego Systemu Nawigacyjnego (TSN) stocznię Xenów przy której znajdował się M1 i 3 statki klasy M2, oczywiście o myśliwcach już nie ma co wspominać ponieważ było od nich wręcz czerwono na ekranach.

Argoński bohater ruszył pełna parą na M1 który dość szybko został unicestwiony. Gdy jego osłony opadły ostatnie salwy które zostały wystrzelone z pokładu eksperymentalnego statku rozpruły poszycie kadłuba i mostku, po czym nastąpiła olbrzymia eksplozja. Wybuchł był tak mocny, tak silny, że nawet zatrzęsło myśliwcem Kylea. Następnie ziemianin wykonał zwrot przez prawą burtę i skierował się w stronę trzech statków klasy M2.

Pierwszego z nich Kyle zaszedł od góry, dzięki czemu wszystkie pociski trafiły w cel zdejmując mu tym samym ponad 70% osłon już za pierwszym atakiem.

Druga fala ataku przesądziła o dalszych losach xeno0ńskiej jednostki.

Gdy system został już oczyszczony z wszelkich jednostek typu M1 i M2 Udałem się przez północną bramę do kolejnych systemów które należały do Xenów.

W tym systemie również nie można było narzekać na nudę, Xenoni posiadali liczne siły zwłaszcza w myśliwcach. Dwie jednostki klasy M1 i tyleż samo M2.

Często statki klasy M2 starały się staranować eksperymentalny statek którym sterowałem. Dzięki temu że modyfikowałem silniki do poziomu 23 M2 już nie stanowiły takiego zagrożenia, lecz trzeba było się wystrzegać tego, by czasem nie wpaść na nie.

Gdy statki falgowe Xenów zostały zniszczone udałem się przez zachodnią bramę do kolejnego systemu.

Na szczęście mogłem troszku odsapnąć, ponieważ w tym systemie znajdowały się tylko dwie jednostki klasy M2. Gdy je zniszczyłem udałem się przez południowa bramę do systemu Priest Pity gdzie zakupiłem rakiety do mojego myśliwca. Po uzupełnieniu zapasów uzbrojenia udałem się ponownie do sektora Xenońskiego.

Co prawda droga dla Argon One została oczyszczona z M1 i M2, aczkolwiek zostawiłem wiele eskadr myśliwców które mogły poważnie zagrozić Argon One i towarzyszącym mu rekinem i zeusem. Na szczęście przeczucie mnie nie myliło Zeus zdołał odbić od Argon One i borońskiego Rekina. Zeus w pojedynkę przemierzał bezkresną przestrzeń Xenów. W jednym z sektorów Zeus został osaczony przez liczne eskadry xenońskich myśliwców, na szczęście w porę nadleciałem. Zeus posiadał 40 % stanu osłon, więc każda sekunda była bezcenna. Większość myśliwców które osłaniały Zeusa zostały zniszczone, tak więc sytuacja wydawała się nad wyraz krytyczna.

Całe szczęście Kyle dysponował już dość sporym doświadczeniem i szybko uporał się z przeważającymi siłami xenońskich myśliwców. Chwile później stan osłon Zeusa powrócił do normy a pojedyncze ataki xenońskich myśliwców w akcie desperacji starały się za wszelką cenę zniszczyć jednostkę, lecz nie udało im się osiągnąć tego celu. Kyle pospieszył czym prędzej do Argon One, on również mógł być w opałach. Na szczęście tak nie było w eskorcie myśliwców i towarzyszącemu mu lotniskowcowi rasy Boron nic nie wyglądało na to by sytuacja mogłaby być w najmniejszym stopniu zagrożona.

Dla własnego spokoju Kyle wwiązał się w konflikt z kilkoma eskadrami myśliwców. Po czym udał się w dalsza podróż. Zeus w jednym z systemów skierował się w podróż do swoich systemów tak więc Argon one miał już przy sobie tylko borońskiego rekina.

W ostatnim systemie który znajdował się na drodze Argon One Kyle na ekranach swojego TSN wykrył stocznię Xenów 2xM1 i 5xM2 i mnóstwo myśliwców. Kyle nigdy wcześniej nie widział tak sporej ilości xenońskich myśliwców. Eskadry liczyły sobie nawet po 20 myśliwców.

W pierwszej kolejności Kyle zniszczył lotniskowiec Xenów, zajęło mu to trzy podejścia. Najwięcej problemu stworzyły Xenońskie M2 a było ich aż pięć. Każdy jeden starał się masa swego pancerza roztrzaskać statek Kyla, o ile ten sukcesywnie wymijał ogień artylerii niszczycieli, rakiety szalały dookoła. Skanery szalały, w kabinie Kyla rozlegało się piszczenie sensorów które informowało o zbliżających się rakietach. Po zajadłych pojedynkach Kyle w końcu zniszczył statki klasy M2, w międzyczasie udało mu się też zniszczyć wiele myśliwców. Jego uwagę przykuł stacjonujący przy stoczni Xenoński M1. Kyle podążył w jego stronę. Z jego pokładu wystartowało kilka myśliwców, lecz ten w ogóle nie drgnął, nawet gdy otrzymał pierwsza salwę z dział Kyla, a druga zakończyła jego nędzną stagnację.

Chwilę po tym do tego systemu wleciał Argon One wraz z rekinem i towarzyszącym im myśliwcom.

Gdy Argon One wraz z Rekinem dotarli do systemu Light Home Boroński rekin skierował się ku zachodniej bramie, natomiast Argon One ku północnej, do Argon Prime. Wyglądało na to że cel podróży Argon one dobiega do końca i raczej nic nie zapowiadało tego że miałoby cokolwiek zakłócić jego lot.

Gdy Argon One wleciał do systemu Argon Prime nawiązałem łączność z kapitanem, ten natomiast od razu połączył mnie z Ban Danną. Ban Danna pogratulował mi triumfalnego zwycięstwa sił sprzymierzonych i tego czego dokonałem. Lecz ten miał złe wieści dla mnie, Brama która znajdowała się w Xenonśkim systemie i prowadziła do Ziemi mogła być tylko uruchomiona z pokładu statku MO, który o ironio został zniszczony przeze mnie. Wyglądało na to że ocaliłem Ziemię, lecz tym samym wydałem sam sobie wyrok skazują ciebie na pobyt w tym wszechświecie. Pomimo triumfalnego zwycięstwa słysząc te słowa ban dana widział porażkę w moich oczach, doskonale wiedział co czułem, a żadne ze słów nie były w stanie wyrazić tego co czułem i jak się czułem. Ban Dana w ramach kompensacji poinformował mnie że inżynierowie za czyny jakie dokonałem postanowili mnie wynagrodzić. Załoga Argon One wystrzeliła w przestrzeń pięć kontenerów. Dwa z nich posiadały osłony 125 MJ każdy, a trzy pozostałe kontenery zawierały działo Gamma High Energy Plasma Thrower.

Kyle Brennan nie mógł pogodzić się z tym że pozostanie on w tym wszechświecie do końca swych dni. Mając środki i finanse jakie przynosiły mu jego inwestycje, które były rozsiane po całym wszechświecie Kyle założył swoja główną siedzibę korporacji TerraCorp w systemie Light Home.

Kilka lat później poznał piękną kobietę która dała mu syna któremu nadał imię Julian, Julian Brennan. W międzyczasie Kyle pomagał siłą sprzymierzonym wypierać Xenów z ich systemów. Lecz relacje pomiędzy rasami szybko uległy pogorszeniu. Powstały nowe konflikty, a Piraci korzystając z tej okazji zasiedlają sektory które niegdyś były pod władaniem Xenów.

Lecz w odległych czeluściach wszechświata czaiło się nowe zło, jeszcze gorsze niż Xeni.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...