Skocz do zawartości

Historia Gwiezdnej floty- Opowiadanie


Szynszyl
 Udostępnij

Rekomendowane odpowiedzi

Data Gwiezdna 05042010

Dziś oto jest dzień, w którym przesądzone zostały dni piratowi żerujących na cudzej własności, oraz wrogich ras, których jedynym celem jest destrukcja. Dzisiaj to bowiem zaprzysiężona zostaje Gwiezdna Flota, strażnik ładu i równowagi we wszechświecie.

Fragment konstytucji Gwiezdnej Floty

Tutaj pilot Adrian „Szynszyl” Wiewióra, przywódca frakcji. Początki jak wiadomo bywają trudne po długich latach, udało mi się stworzyć dzieło mojego życia. Posiadając jeden statek klasy TS oraz dwa myśliwce M3 i M4, rozpocząłem swą misję. Jednak nie od razu mogłem przystąpić do właściwych działań, flota zbyt mała a fundusze za skromne. Posiadając raptem dwieście tysięcy kredytów, uzbroiłem i wyposażyłem U.S.S. Merkury w najsilniejsze dostępne osłony oraz potrzebne wyposażenie oraz zatrudniłem Teladianskiego pilota. Miał on za zadanie łatać od stacji do stacji i handlować najróżniejszymi dobrami, jak się szybko okazało posiadał on nie zwykły zmysł do interesów. Ja zaś wraz z moim skrzydłowym, Argońskim pilotem zwerbowanym w którejś z okolicznych elektrowni, polecieliśmy polować na mniejsze statki pirackie. Miałem osobiście nadzieje że uda nam się zdobyć jakieś porzucone myśliwce, gdyż w inaczej nie byłem w stanie powiększyć eskadry.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Data Gwiezdna 07042010

Flota nadal kiełkuje, jednak mięliśmy szczęście. W walce z eskadra piratowi udało nam się zmusić dwóch z nich do opuszczenia, swoich myśliwców. Tak oto zdobyliśmy dwa Pirackie Sokoły, co prawda są podziurawione jak sito, ale mam nadzieje ze mechanicy w Argon Prime zrobią, co się da. Największym zmartwieniem w tej sytuacji jest ich prędkość, mam tylko nadzieje, że poprzedni właściciele nie będą chcieli odzyskać tego, co i tak pewnie ukradli. Wątpię by w takiej, sytuacji komputerowy autopilot poradził sobie.

Data Gwiezdna 12042010

Dzięki sprytnemu handlarzowi z U.S.S. Merkury, jesteśmy w stanie wynająć statek klasy TL (najprawdopodobniej Argońskiego Mamuta) i założyć pierwsza stację. Na chwile obecną myślę, iż będzie to Ranczo Hodowlane klasy M, gdyż jest ono dość tania a wołowinę będzie łatwo sprzedać. Stacja ma stanąć w sektorze Home of Light, a to z powodu smażalni znajdujących się w tym sektorze. Mam nadzieje, że będzie to w miarę stabilne i pewne źródło funduszy.

Data Gwiezdna 13042010

Stacja została wybudowana zgodnie z założeniami, choć namęczyłem się szukając przewoźnika, dokupiłem też dwa statki klasy TP (klasa Oberth zaprojektowana przez Argonów na nasze zamówienie) do obsługi fabryki. Jednak martwi mnie co innego, rośnie poziom agresji wrogich ras, piraci i Xenoni zdobywają kolejne sektory. Skąd ci pierwsi maja takie możliwości bojowe?? Słyszałem co prawda głosy, iż współpracują z nimi Teladianie, jednak nikt nie wysuwa oficjalnych oskarżeń. Niestety Flota Gwiezdna jest na razie za słaba by mieszać się w bitwy. A na dodatek złego pojawiła się nieznana do tej pory frakcja ATF. Nie są znane mi żadne fakty na ich temat jednak oni także radzą sobie nie zgorzej. W ich posiadaniu SA chyba dwa albo trzy sektory, jednak zostały one przechwycone w krótkich odstępach czasu…

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 rok później...

Data Gwiezdna 11122011

Minęły prawie dwa lata od założenia Gwiezdnej Floty. Wiele się od tamtej pory zmieniło, zlikwidowaliśmy stacje produkcji wołowiny zaś postawiliśmy elektrownie słoneczna i kompleks produkcyjny zapewniający uzbrojenie dla naszych okrętów, zwiększyła się tez flota handlarzy samodzielnych. Niedawno jednak straciliśmy zakupiony od Klingonów statek klasy M6 zwany Bird of Prey. Zginęło na nim około dwudziestu pięciu osób. Wielka to strata jednak dowództwo wyciągnęło z niej nauczkę, należy lepiej dobierać okręty, niestety owy M6 miał słabe możliwości obronne (jak to u Klingonów). Aktualnie flota liczy cztery okręty od klasy M6 wzwyż, oraz eskadrę myśliwców typu Delta Flyer. To jednak ciągle za mało gdyż na chwile obecną po zawarciu sojuszu z Argonami i Ziemianami jesteśmy zmuszeni odpierać napady Paranidian na zaprzyjaźnione sektory.

Data Gwiezdna 13122011

Kilka godzin temu stoczyliśmy bitwę z flota inwazyjna Piratów atakującą sektor Akeela's Beacon, Potyczka nie była trudna, siły piratów ograniczały się do dwóch statków klasy M2. Wygląda na to ze na jakiś czas zaprzestaną oni ataków. Z innych wieści to rzec trzeba iż zakupiono dwa nowe okręty, jednak mamy problem z ich wyposażeniem. Nasza fabryka uzbrojenia produkuje tylko cześć potrzebnych komponentów a do tego cykle produkcyjne trwają zbyt długo. Wiele części kupujemy od Argonów jednak jest to bardzo kosztowne. Cos czuje ze na razie flota nie będzie się szybko rozwijała, ale to czas pokaże.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Data Gwiezdna 02012012

Ukończyliśmy zbrojenie wszystkich okrętów. Udało nam się tez zasiedlić planetce w jednym z nieznanych sektorów. Na razie zamieszkała tam pierwsza grupa kolonistów licząca 100 tysięcy osób, są oni przedstawicielami Ziemian Argonów i Boronów, gdyż tylko te rasy podpisały z Federacja traktat pokojowy, umożliwiając tym samym chętnym przesiedlenie. Planeta jest dopiero w części zterraformowana, Niestety poziom pewnego gazu którego robocza nazwa brzmi R-121, jest wciąż za wysoki. Gaz ten jest nieszkodliwy dla istot składających się z komórek zwierzęcych ale rośliny niestety kiepsko go znoszą, co stanowi pewien problem. Prawdopodobnie źródłem gazu są liczne na planecie gejzery. Na razie trwają badania nad rozwiązaniem problemu. Póki co produkty roślinne są dostarczane z zewnątrz. W owym sektorze który nazwano Capital of Federation wybudowane jest tez centrum dowodzenia, nazwane Starbase 1. Pozwala ono dzięki urządzeniu naukowca Scorpa i innym systemom informatycznym zarządzać federacją. Niestety straciliśmy spora cześć myśliwców jaką mieliśmy zadokowaną na lotniskowcu Andromeda w wyniku walk z eskadrami Teladian i Gildii Piratów. O ile Piraci wyrażają swa nie chęć do federacji wprost to Teladianie utrzymują wersje iż owe eskadry to zadokowane statki w skradzionym przez nieznaną frakcje lotniskowcu. Niestety nie można nic zrobić. Dowództwo jednak podejrzewa iż Teladianie i Piraci, maja problem z zaakceptowaniem istnienia Federacji. Na razie wszystkie jednostki zostały zgromadzone w Capital of Federation, zaś stacja słoneczna i kompleks produkcji broni, zostały rozmontowane i za pomocą Argońskiego przewoźnika przeniesione do tego samego sektora.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Data Gwiezdna 03012012

Z dniem dzisiejszym powstała Rada Federacji Planet, a tymczasowe dowództwo zostało zniesione, choć większość jego członków została wybrana do rady. Zaś na jej czele stanąć Prezydent, którego stanowisko zaproponowano mi jako założycielowi Federacji. Ja jednak wole latać po sektorach niż siedzieć i decydować o losach ludzi. Wystarczy mi że przez dwa lata tworzyłem Federacje od podstaw. Teraz z przyjemnością ustąpiłem na rzecz wybranego demokratycznie Horiego Kasany, ja zaś z chęcią zasiadłem na fotelu kapitańskim jednego z dwóch statków klasy M2 U.S.S. Saratoga.

-Baczność!! Kapitan na mostku- Wydał rozkaz mój pierwszy oficer, a zwał się Jack Honer.

-Spocznij, nie lubię sztywności Panie Jack- Odrzekłem.- Mamy na razie patrolować sektor, wypatrując ewentualnych wrogich statków.

Wydałem sternikowi rozkaz opuszczenia Centrum Dowodzenia i odpalenia silników. Znowu byłem w siodle...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 1 miesiąc temu...

Data Gwiezdna 24022012

Dostaliśmy rozkaz eskortowania fregaty klasy M7 ze stoczni Argonów do ziemskiej fabryki laserów. Aktualnie wyszliśmy z bramy w sektorze Argon Prime.

- Wrogie statki na czujnikach??- Zapytałem

- Jeden piracki Rajin w odległości 50 kilometrów ale chyba już się nim zajmuje policja Argońska.

- Dobrze zostawmy to im, Panie Chobi kurs na stocznie

- Split zrozumiał i wyznacza kurs.

Chwile później zadokowaliśmy do stacji bez większych problemów, zaś załoga nowego okrętu przesiadła się z naszego na swój.

- Fregata zgłasza gotowość do lotu, ale trzeba pamiętać że nie mają napędu skokowego.- Jack przypomniał mi o czymś co niestety popsuło mi humor.

- Hmm a mamy jakieś dodatkowe środki przydzielone na M7-demkę??- Zapytałem. Na szczęście okazało się że mamy jakieś 200 tys. na modernizację oprócz planowanej kwoty na działa.

- Przekazać Fregacie że lecimy do home of light., a tak właściwie to jak ten okręt nazwali??

- U.S.S. Thunder kapitanie, ale po co lecimy do tamtego sektora??

- Po napęd skokowy, po co mamy lecieć szmat czasu skoro możemy wykonać skok.

- Kapitanie ale oni nie mają ogniw.

- Damy im część naszych

- Obawiam się że to zły pomysł, Federacja oszczędnie wydaje paliwo.

- Mamy spory zapas koniec dyskusji. Panie Chobi kurs na Home of Light.

Podróż trwała co najmniej godzinę, niestety Saratoga to silny ale powolny okręt. W końcu dolecieliśmy do bramy startowej i weszliśmy w tunel. Kilka sekund później wyskoczyliśmy w Home of Light.

- Przekazać U.S.S. Thunder by lecieli do centrali Terracorp i zamontowali napęd. A my poczekamy na nich 10 kilometrów od stacji.

-Tak jest.

Gdy po kilkunastominutowym postoju w końcu U.S.S. Thunder był gotowy do skoku i ruszyliśmy dalej. Przelot tunelem podprzestrzennym nigdy nie należał do moich ulubionych rozrywek, na szczęście w większych statkach nie odczuwało się tak przeciążenia jak na przykład w myśliwcach M3. Po chwili byliśmy w sektorze Ziemian. Nie obyło się bez standardowego powitania ze strony patrolujących myśliwców. Jak tylko wyszliśmy z podprzestrzeni wywołano nas.

- Ziemski patrol do obcych jednostek zidentyfikujcie się i podajcie swoje zamiary.

- Tutaj Andrew Brocki Kapitan U.S.S. Saratoga, przybyliśmy zakupić kilka prototypowych wyrzutni materii/antymaterii, dla statku który z nami leci. Federacja Planet dostała pozwolenie na handel niektórymi towarami owe działa są na tej liście.

Liczyłem że obejdzie się bez zbędnych potwierdzeń i sprawdzania wiarygodności, na szczęście udało się. Ziemianie nie lubią obcych ale jeśli nie jesteś Xenonem to da się z nimi dogadać. Misja okazywała się nudniejsza niż mogłem przewidzieć, najciekawsze chyba było tłumaczenie się dowództwu czemu zamontowałem napęd skokowy, nie była to reprymenda gdyż napęd miał być wstawiony do tego statku, jednak widziałem wyraźnie że mojemu zwierzchnikowi nie podobała się ta samowolka, pewnie gdybym nie był tym kim jestem skończyłoby się inaczej.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 miesiące temu...

Data Gwiezdna 24042012

Federacja zleciła budowę pierwszej stoczni należącej do sojuszu. Osobiście popieram to działanie, wszak nareszcie nie będzie trzeba płacić ciężkich kredytów za wykonanie zleceń na statki. Podobno wykonawcami ma być jakaś nowa korporacja. Nie ma, co ukrywać stocznia wzmocni federacja. Tym czasem my lecimy do sektora Split Fire. Dowództwo floty zdobyło informacje o porzuconej korwecie Kha’ak. Jest to niespotykany fakt, gdyż ta rasa rzadko porzuca swoje statki, tym bardziej większe.

Przeglądałem właśnie raport o stanie uzbrojenia, gdy odezwał się komunikator ścienny.

- Kapitan proszony na mostek, wyszliśmy z bramy.

- Już idę.

Gdy pojawiłem się na miejscu czekała mnie niemiła niespodzianka. Okazało się, że w systemie jest tez piracka Brygantyna i Galeon. Widać opuszczony statek był gratka nie tylko dla Federacji.

- Kozłoski, nadaj do dowództwa floty, szybki raport ze stanem sytuacji. Poproś o wsparcie.

- Tak jest- Odpowiedział łącznościowiec.

- Kapitanie nie mamy szans a Federacja ma tylko jeden statek M2, na którym właśnie jesteśmy i jeden lotniskowiec. Nie przyślą posiłków.- Przypomniał pierwszy.

- Pewnie ma pan racje Jack, jednak ta korweta jest cholernie potrzebna federacji. Na razie siedźmy przy bramie i zobaczmy, co zrobią. Taktyczny daleko są od wraku??

- Wraku nie widać, ale jeśli jest na pozycji, która znamy to jakieś 40 kilometrów. Dolecenie zajmie im jakieś 15 minut, ale na razie nie ruszają się.

- Czekamy -rozkazałem

Przez następną godzinę marnowaliśmy czas, na czekanie i obserwacje. Podenerwowany zwołałem starszych oficerów by wymyślić jakieś rozwiązanie. Sytuacja nie była prosta, ale nie beznadziejna. Mięliśmy w hangarze dwa myśliwce M3 Delta Flayer. Miały one uzbrojenie Ziemskie na dziobie 4 prototypowe wyrzutnie materii/antymaterii, i dwa eksperymentalne elektromagnetyczne działa plazmowe. Nie wiele, ale na chwile obecna musiało wystarczyć.

- Nasze osłony osiągną stan 50% po kilkunastu minutach ostrzału.

- To nie wiele, ale musi wystarczyć, nie pokonamy ich trzeba wymyślić sposób, jak wykraść korwetę i przetransportować ja do innego sektora najlepiej Argońskiego.

Debatowaliśmy tak kolejne pół godziny w końcu Mój inżynier wpadł na pomysł, iż można by przerobić napęd skokowy by otworzyć tunel nadprzestrzenny dla dwóch statków. Problem w tym ze ładowanie takiego skoku będzie trwało dwa razy dłużej a korweta musi być nie dalej jak 5 kilometrów od nas, co znacznie utrudnia prowadzenie ognia i naraża zdobycz na destrukcje. Modyfikacja napędu była prosta wiec nie zajęła długo. Gdy skończyliśmy z bramy, przy której stacjonowaliśmy wyskoczyły dwa statki federacji, jeden klasy M7 swoja droga był to U.S.S Thunder, który nie tak dawno eskortowaliśmy i korweta klasy M6

M7

M6

-Kapitanie wywołuje nas M7.

-Połączyć.

- Kapitanie Brocki miło pana znów spotkać, jakieś kłopoty??

- Przybyliście w sama porę. Dowództwo wysłało nas po korwetę robali, ale napotkaliśmy problem.

Nie było czasu na długa dyskusje tak wiec streściłem Kapitanowi Schweinsowi nasz plan działania i eskadra ruszyliśmy po nasza zdobycz. Taktycznie rozwiązanie było proste. My i Thunder mieliśmy zając się piratami i dać czas M6-stce, na to by przechwyciła kontrole nad komputerem i sprowadziła ja jak najbliżej Saratogi. Jeszcze przed tym jak weszliśmy w zasięg laserów galeon wypruł w nas salwę rakiet. Kapitan Schweins przyśpieszył wyprzedzając nas i zestrzeliwując rakiety. Rozkazałem taktycznemu odpalać rakiety bez przerwy tak długo aż się nie skończą. Niestety M7-mka weszła w zasięg dział Brygantyny. Rozkazałem włączyć dopalacze i wejść miedzy naszych a piratów. Gdy poczuliśmy pierwsze wstrząsy wywołane trafieniami w osłony kazałem otworzyć ogień. Nasze impulsowe destruktory fuzyjne, zagrały piękną serenadę. Jednak piraci nie byli dłużni Galeon wystrzeliwał rakiety w nas i statek kapitana Schweinsa. Myśliwców nie wysyłali, pewnie nie chcieli ich marnować, zresztą ich siła ognia wystarczała Działa na galeonie tez dawały się nam we znaki.

-Kapitanie wiadomość od szóstki.- Powiedział łącznik

-Połączyć.

-Kapitanie Brocki dolecieliśmy do korwety, ale napotkaliśmy opór w postaci dwóch eskadr ciężkich myśliwców nasze osłony spadły do 70%, nie wyciągniemy do was zdobyczy.

Zakląłem dość siarczyście, cały plan spalił, nasze osłony także słabły a siódemka oberwała kilkoma rakietami. Sytuacja była tragiczna, przegrywaliśmy i nie mięliśmy nic w zamian.

- Kapitanie- odezwał się taktyczny.- U.S.S. Thunder się wycofuje maja 30% osłon.

- Każcie im skakać, mam nadzieje, że maja ogniwa...

- Choboa ile wytrzymacie z tymi myśliwcami?? Mam pomysł, ale musicie się zbliżyć do korwety na zasięg transportera.

- Możemy spróbować, ale nasze osłony długo nie wytrzymają.

- To spróbujcie przetransportować działa Kyonowe j, gdy będziecie mieli je na pokładzie skaczcie do Argonów.

-Tak jest!

Tym czasem nasze osłony osiągały nieprzekraczalne 50% nie mięliśmy już wsparcia fregaty a nasze wieżyczki broniące statek przed rakietami ledwo wyrabiały. Nakazałem odwrót, ale musieliśmy się trzymać w zasięgu broni, dobrze, że mieliśmy jeszcze zapas rakiet, Brygantyna nie była wyposażona w lżejsze lasery to tez obrywała prawie każdym pociskiem, oni też mieli poważne problemy z osłonami. Musieliśmy trzymać się tak długo aż U.S.S Orinoko ucieknie z działami lub bez. Oberwaliśmy dwiema rakietami, co bardzo osłabiło nasze osłony.

-Kapitanie Orinoko skoczył.

-Chobi zabierz nas pan stad. Tylko szybko bez modyfikacji napędu.

Ładowanie skoku sprawiło, że nasze osłony spadły do zera a kadłub zaczynał się dziurawić. Można powiedzieć ze skoczyliśmy w ostatniej chwili. Gdy byliśmy już w President End’s mogliśmy odetchnąć z ulgą. Misja zakończyła się porażka, ale na szczęście Choboa udało się gwizdnąć jedno działo. Poczekaliśmy aż osłony się zregenerują i polecieliśmy do układu federacji. Dobrze, że chociaż mamy działo. Może cos z nim zrobią...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

 Udostępnij

×
×
  • Dodaj nową pozycję...